Borowik - pętla
-
DST
127.90km
-
Temperatura
2.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szczecin - Goleniów - Babigoszcz - Borowik - Stepnica - Kąty - Goleniowski Park Przemysłowy - Szczecin
Po drodze kilka kań.
Roczna norma wykonana
-
DST
136.77km
-
Temperatura
10.5°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze

Skutki wichury © dornfeld
Jeden z ostatnich grzybków © dornfeld
Deszczowe, udane grzybobranie
-
DST
42.00km
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jadąc do lasu planowałem, zakończyć sezon grzybowy i dać jakieś sensowne podsumowanie, "niestety" się to nie udało. Trzeba z tym jeszcze poczekać. Tanowo od 12:00, pełny kosz w dwie godziny. Tylko jedno pole na swojej miejscówce. Do lasu przyciągnęło mnie to, co innych odstraszyło, czyli deszcz. Zamiast kręcić treningowe kilometry, postanowiłem zrobić coś krótszego, jakby nie było wygodniej się w deszczu chodzi niż jedzie, trzeba tylko włożyć parasol do plecaka. Efekt zaskoczył moje oczekiwania. Cechą charakterystyczną był brak, jakiś wielkich" kapciowatych " owocników, były natomiast ślady po uciętych nogach. Wśród grzybów sporo "ciemnych" borowików. Tym razem nie jestem w stanie, dokonać odniesienia do innych zbiorów, bo nie spotkałem żadnego grzybiarza, na parkingach w południe zero samochodów, a po południu dwie ekipy, które przyjechały na spacer z psem.


Załom po zmroku
-
DST
38.00km
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wysoka pętla
-
DST
174.00km
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze


Deszcz i wiatr
Przybiernów, w drodze powrotnej, już po zmroku wpadłem na obiecany sklep prosto z pieca. Piekarnia jest za płotem po prawej stronie.
Tanowo - grzybobranie
-
DST
44.15km
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tanowo,, zbiór od godziny 13:00, około dwóch godzin, 80 podgrzybków i ciemnych borowików. Na początek zacytuję Panią, która spotkałem z wiadrem pełnych grzybów "zbiera się szybko, ale daleko w lesie". Potwierdzam, szukałem na dwóch stałych miejscówkach, znanych mi od wielu lat. Na 80 % powierzchni, tam gdzie zwykle się zbiera grzyby nie ma nic, ale tam gdzie się już natrafi na miejsce grzyby rosną dużych ilościach, wręcz można mówić o małym wysypie. Nic nie ma skraju pól, ani blisko, ani daleko od drogi, trzeba natrafić na miejsca" po środku" gdzie nikt nie szedł. Dziś godzina zbioru mogła mieć znaczenie, bo przez "moje" pole przeszło pięć osób szukających grzybów, a przy wyjeździe z lasu było aż 7 samochodów. Można się domyślać, ile osób przeszło tam wczoraj, gdy w dzień temperatura sięgnęła 18 stopni, a o północy było 14,5 stopnia !
Tanowo - listopadowe grzybobranie © dornfeld
Po przełożeniu z koszyka © dornfeld
Loecknitz po zmroku , bez zapasowej dętki
-
DST
54.08km
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd po teatrze. Jak już miałem jechać zauważyłem, że mam flaka. Niestety okazało się, że ze starości w domu, dętka oderwała się od wentyla. Wymieniłem więc na nową, ale nie miałem już zapasu, prócz łatek. ( dotyczy przedniego koła, bo mam dwie różne obręcze z dwoma rodzajami wentyli) Postanowiłem jednak jechać, w końcu mało prawdopodobne jest, by zdarzyła się taka awaria dwa razy pod rząd. W razie czego przyjechał by po mnie samochód. Jadąc z powrotem jak byłem już w Linken, akurat nad granicę podjechała niemiecka Policja, ponieważ nie miałem ochotę na kontrolę, szukanie dokumentów, otwieranie plecaka, gdzie wszystko było równo ułożone, skręciłem do wioski i do Polski przejechałem przez las starą przedwojenną drogą.
Załom po zmroku
-
DST
40.64km
-
Temperatura
13.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kliniska, krótka wizyta w lesie
-
DST
63.21km
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze

Grzybów ciągle w bród © dornfeld
Ja skromnie na sos, starczyło na dwa dni © dornfeld Do lasu padłem na bardzo krótko, na przypadkowe, nie znane mi miejsce.
Nad morze .... ( siodełko, uchwyt na bidon)
-
DST
141.55km
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze

Dziś test siodełka z Kalkhoffa, stare jest już popękane, jego dystans to około 80. 000 km. Nie za bardzo póki co mi pasuję, ale może się jeszcze przyzwyczaję. Ponadto drugi raz z rzędu bidon wiozłem w bagażniku, gdyż podczas ostatniej jazdy odpadł od reszty uchwyt na bidon Authotra, który również był odkręcony ze starego roweru. Przy okazji trzeba będzie kupić. 
Oprócz tego w kilkanaście minut 8 grzybów do jajecznicy.


