Loecknitz
-
DST
68.41km
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rekord życiowy - w terenie nad morze
-
DST
230.75km
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
http://www.bikemap.net/pl/route/3187092-nad-morze-...
Mniej więcej coś takiego. Niestety parę dróg nie ma na mapie, więc narysowałem kilka odcinków na oko. Mapa narysowana do Miękowa w drodze powrotnej, gdyż dalej jechałem tą samą trasą. Do tego należy dodać dokręcanie kilometrów na zamkniętym odcinku ulicy Gdańskiej.
Planowałem jazdę do Rzepina, ale dowiedziałem się przedwczoraj, że jest Woodstock. Dlatego nie chciałem jechać pociągiem przez Kostrzyn, by podróżować w towarzystwie nie wylewających za kołnierz i palących w pociągu współpasażerów. Niestety dwa dni temu padł mi komputer i nowy jest w drodze. Relację piszę z drugiego, nie swojego. Zdjęcia które mi teraz nie weszły z aparatu na BS z powodu rozmiaru , wstawię już z nowego kompa. Generalnie jechało się super, warunki były idealne, mimo, że jechałem sporo w terenie, względnie po dziurawych asfaltach, udało się bez problemu wykręcić nowy rekord i jeszcze sporo sił zostało w rezerwie. Po raz pierwszy jechałem drogą polną: Stawno - Górki.
Ponieważ awarie chodzą parami, od kilku wycieczek jest coś nie tak z zapamiętaniem daty w aparacie , po wpisaniu daty po zrobieniu kilku zdjęć znika ona z pamięci, ale reszta jest ok.
Kilka zdjęć na początek: 
Droga Stawno - Górki. Ze Stawna jadąc drogą leśną z Wysokiej, należy skręcić w drugą polną drogę przy posesji nr 1. 
jak wyżej
Wjazd z drugiej strony w trzech krokach:
Górki - jedziemy prosto drogą asfaltową. 
Koło kościoła skręcamy na Płastkowo, gdziekolwiek się ta miejscowość znajduję. 
Za przejazdem kolejowym od razu w lewo. 
Były też ładniejsze kawałki, generalnie w czasie suszy można się przejechać. 
Pomimo, że jechałem nad morze, to nie ono było moim celem. Celem była droga, takie widoki jak na zdjęciu to nie moja bajka. Nad morzem jest fajnie jak jest: zimno, ciemno, deszczowo, "sztormowo" i przede wszystkim pusto.
Loecknitz po zmroku
-
DST
59.65km
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kliniska
-
DST
58.66km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie lubię takiej pogody. W koszuli z długim rękawem za ciepło, z krótkim za zimno, nie wiadomo czy będzie padać, czy nie, a i silny wiatr przeszkadzał w jeździe w prawie każdym kierunku. Sam nie wiedziałem dokąd jechać, bo nie bardzo wiadomo, czego się spodziewać po pogodzie. Ostatecznie w międzyczasie przyszła wiadomość, że w Loecknitz czeka na mnie przesyłka, która przyszła wcześniej niż się spodziewałem. Postanowiłem wrócić. Może jeszcze dziś pojadę, przynajmniej załatwię konkretna sprawę.
Cały dzień na jagodach
-
DST
42.85km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Potworny wiatr powodował, że jazda nie była dziś przyjemnością, więc cały dzień spędziłem w lesie. Starczy na pierogi domowej roboty i na kilka dni ze śmietaną i cukrem. 

Loecknitz plus do lasu na jagody
-
DST
89.55km
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd popołudniowy. Kolejność odwrotna niż w tytule. Najpierw za Tanowo, gdzie uzbierałem prawie 1 kg jagód, potem do Loecknitz. Pychota, pierwszą porcję ze śmietaną i cukrem już zjadłem. Jednak samemu zebrane jakoś lepiej smakują.
Loecknitz
-
DST
68.59km
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsza przydrożna kania, sezon grzybny coraz bliżej :)
Nijako ...
-
DST
127.64km
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Silny zachodni wiatr, dawał dziś świetną okazję, do zrobienia dłuższej wycieczki na wschód np. na Pojezierze Drawskie. Niestety z rożnych powodów nie udało się odpowiednio wcześnie wyruszyć na rower. Ostatecznie wygramoliłem się po obiedzie i pomyślałem sobie, że jest dobra okazja, na wykręcenie symbolicznej, treningowej dwusetki. Niestety poza miastem, naprawdę ostro wiało i zacząłem się obawiać powrotu, skręciłem więc do lasu i zrobiłem pętlę przez Łożnice Najgorsze, że jak wracałem zrobiła się piękna bezwietrzna pogoda. W sumie nie za bardzo jest o czym pisać. Powrót po zmroku.
Załom po zmroku
-
DST
38.20km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ueckermuende - pętla we dwoje
-
DST
159.60km
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mapa:
http://www.bikemap.net/pl/route/3151625-ueckermuen...
Kolejna wycieczka we dwoje z kolegą znanym od urodzenia, który od niedawna rozpoczął swoją przygodę z rowerem.
Dla mnie w zasadzie były to znane tereny, przynajmniej tak myślałem na początku, w międzyczasie trochę jednak się zmieniło. Najzabawniejsza była końcówka, nigdy bym nie uwierzył, że mogę zabłądzić, na przejechanej już przeze mnie trasie łączącej Pasewalk z Rothenklempenow. W Krugsdorfie, zobaczyłem znak roweru i strzałkę w prawo, więc bez namysłu tam skręciliśmy, po kilku ładnych kilometrach okazało się, że jesteśmy już pod Rossow. Zaczęliśmy więc wracać, aż natknęliśmy się na drogę łączącą Zerrenthin z Koblenz. Dzięki temu odkryliśmy bardzo fajny skrót, którym jednak nie mieliśmy okazji jechać, bo po raz kolejny pojechaliśmy naokoło. Teraz wiemy jednak jak należy jechać i jak się nadarzy okazja nie będzie już problemu.
Gratulację dla kompana, który pobił swój rekord życiowy z 95 km do 136 km o ile pamiętam. Wszystko na grubych oponach, z plecakiem na plecach, gdyż w rowerze nie było jeszcze bagażnika. Spotkanie i pożegnanie było w Pilchowie, ja jechałem jeszcze z i do Szczecina. 
Plaża w Warsin
Punkt widokowy w Ueckermuende koło ujścia rzeki Uecker. 
Ueckermuende. 
Ueckermuende. 
Węzeł w Friedeberg. 
Friedeberg. 
Friedeberg. 
Pałac w Krugsdorf. 
jak wyżej:
Tuż za pałacem, jak już pisałem, skręciłem za znakiem w prawo. Okazało się, że był to początek szlaku Caselower Heide, a nie kontynuacja Stettiner Grenzweg. 
Z pod Rossow wróciliśmy do Zerrenthin. Znaleziony skrót wywołał wielką radość, wkrótce jednak droga rozwidlała się na trzy. Pojechaliśmy na prawo, a należy jechać cały czas prosto !
Tak powinnyśmy jechać od miejsca gdzie zorientowaliśmy, że zboczyliśmy z trasy, widać to dokładnie jak się przybliży mapę.
http://www.bikemap.net/pl/route/3153668-skrot-1/
Na zdjęciu opisany powyżej pierwszy zjazd na prawo.
Tak jechaliśmy, tu także widać to dokładnie jak się przybliży mapę:
http://www.bikemap.net/pl/route/3153679-skrot-nr-2...
Potem znowu w prawo. Ponieważ wiadomo było, że zboczyliśmy tylko dokładnie nie wiadomo dokąd, liczyliśmy, że wyjedziemy gdzieś na drogę L 283 ? Kierunek zaczął się wkrótce zmieniać nie tam gdzie trzeba. Jak się okazało potem, gdybyśmy nie wrócili dojechalibyśmy znowu do Rossow. Zaczęliśmy jechać w przeciwną stronę i wkrótce udało się w Breitenstein dotrzeć na właściwą drogę. Dalsza jazda odbyła się już bez przeszkód. 
Na zakończenie, patent który wpadł mi do głowy podczas niewielkiego opadu deszczu o świcie.
Zamiast pędzić pod wiatę, której może nie być w pobliżu, wystarczy na odpowiednie drzewo zarzucić materiał nieprzemakalny. Do tego jakiś kawałek folii pod tyłek i mamy mały domek, pod którym można przetrać nawet dużą ulewę :)


