Kamień Pomorski -eksperymentalne badanie glukometrem po jeździe rowerem
-
DST
117.72km
-
Temperatura
7.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rurka - stacja PKP
© dornfeld
Wyjazd w kierunku morza, po cichu myślałem, że tam i z powrotem. Nie udało się przez piekielnie silny i zmienny wiatr, od Parłówka trzeba było uważać by nie zostać zepchniętym z jezdni. Powród byłby już całkiem pod wiatr. Po Kamieniem zagadałem robiącego sobie przerwę rowerzystę. Który jechał w przeciwnym wypadku. Spytałem się jak się jedzie, odpowiedział mi ch... Na dworcu byłem 10 minut przed odjazdem pociągiem, postanowiłem więc skorzystać z okazji i wracać. Żeby nie było za łatwo wysiadłem już w Rurce, skąd wróciłem do domu.
W Puszczy Goleniowskiej grzyby są cały czas, choć grzybiarzy jak na lekarstwo.
Po powrocie zrobiłem sobie badanie glukometrem, korzystając, że jest w domu od czasu do czasu mierzę sobie profilaktycznie cukier. Na razie nie mam z nim kłopotu. Menu dziś było następująco: rano grzybki, podsmażane z żółtym serem, a więc zdecydowanie podwyższające cukier. Drugi posiłek w pociągu maślane bułki ze słodkimi konfiturami i 2 puszki Pepsi. Potem jazda około 30 km pod wiatr. Wynik 61 mg /dl. Dla niezorientowanych dobry wynik na czczo a nie po posiłku to 100 – 110 mg/dl u zdrowego człowieka. Po takim posiłku, bez wysiłku trzy razy większy wynik byłby całkowicie normalny. To pokazuje jak rower zwłaszcza w czasie chłodu zamienia się w maszynę do spalania energii.