Tylko symboliczna stówka
-
DST
100.49km
-
Temperatura
2.4°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tradycyjnie w Nowy Rok staram się zrobić jakąś większą wycieczkę , niestety warunki atmosferyczne pokrzyżowały plany. Szkoda, bo kalendarz był wyjątkowo sprzyjający, Nowy Rok wypadający w piątek, gwarantował mały ruch na drogach, także w godzinach wieczornych i dużo miejsca w ewentualnym pociągu. Wszystko przez beznadziejne ocieplenie połączone z mżawką i całodzienną gęsta mgłą np. w okolicy Goleniowa widoczność nie przekraczała 100 metrów, o widoczności świadczy też test w Załomiu, gdzie po zmroku oświetlony pociąg widać było dopiero 15 sekund przed przejazdem. Oczywiście od tego wszystko jest mokre, a idzie mający trwać kilka dni mróz. Nie mam nic przeciwko mrozom w styczniu oraz opadom śniegu, oczywiście w granicach rozsądku, byle by nie przychodziły po całodziennych mżawkach i gęstych mgłach niosących wilgoć. Wielkim minusem był całkowity brak wiatru, po wielu bardzo wietrznych dniach, który mógł trochę osuszyć drogi. Mimo z konieczności późnego wyjazdu ( rano była szklanka na prawobrzeżu i dalej od miasta) , chciałem początkowo spróbować dojechać do Świnoujścia, ale kiedy jadąc w dzień w kierunku Goleniowa zamiast się ocieplać, było coraz zimnej postanowiłem jednak zrobić pętle.W tym samym czasie kiedy w Szczecinie było około 3 stopni w Goleniowie na termometrze miałem 0,8 stopnia. Powrót w temperaturze 0,6 stopnia. Po mieście krążą już "solniczki". Podsumowując wykorzystałem maksymalnie czas możliwy do jazdy na oponie bezkolcowej, choć liczyłem na więcej w ostatnich dniach.