Grzybobranie, zabrakło miejsca w koszu
-
DST
45.95km
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po raz pierwszy w tym sezonie, zabrakło
miejsca w koszu, pomimo ostrej selekcji, do kosza wkładałem tylko
zdrowe, twarde kapelusze. Ponadto zostawiłem całą masę grzybów,
w tym dopiero co wystające z mchu główki. Cały zbiór na dwóch
polach, w stałym od wielu lat miejscu pojawiły się młodziutkie
podgrzybki, ale wciąż w ograniczonej ilości. Dopiero po jej opuszczeniu i przeniesieniu się na
miejscówki tegoroczne rozpoczął się szybki zbiór. Był to w tym
roku zbiór najbardziej równy, nie było jakiś konkretnych mega
zasobnych w grzyby miejscówek, zresztą do najbardziej sprawdzonej w
tym roku nie zdążyłem dotrzeć, ale nie było też przerw w
zbieraniu. . Malutkie idą do octu, duże tym razem w całości idą na prezent, mam za to obiecaną dostawę pierogów z grzybami domowej roboty na wigilie.
Trojaczki
Po segregacji, na lewo na prezent, na prawo do octu. Łącznie 190 podgrzybków, plus te które zostały w lesie.
Z niedzieli ... kanie, opieńki, kozak i piękny borowik, który poszedł na wczorajszą kolację z serem camembert.
komentarze