Grzybobranie. Znowu pełny kosz - czy ostatni w tym roku?
-
DST
46.83km
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
160 podgrzybków. Niestety wbrew przewidywaniom, na obecną chwilę ten ograniczony wysyp wydaje chylić się ku końcowi. Na tych samych miejscach było bardzo mało grzybów, trzeba było znaleźć nowe miejsca, choć cały czas w ramach tego samego obszaru kilku sąsiadujących ze sobą pól. Wydaje mi się, że już w miarę dobrze przeszukałem ten obszar i o następny dobry zbiór może być już trudno, zwłaszcza, że zdecydowanie mniej było grzybów małych. Czy dobry zbiór jest jeszcze możliwy ? Obstawiam, że tak, tylko trzeba natrafić na grzybne miejsca, w których jeszcze nikt nie był. Biorąc pod uwagę, minimalną liczbę grzybiarzy, z których większość szybko się zniechęca, takich miejsc w skali całej Puszczy jest zapewne bardzo dużo. Dziś przez prawie 4 godziny nie spotkałem ani jednego człowieka, nawet takiego, który przeszedł by gdzieś daleko na horyzoncie. Ponadto jest jeszcze możliwość listopadowego wysypu, jak w zeszłym roku, gdy w połowie listopada można było wynieść pełny kosz grzybów, a ostatnie podgrzybki zebrałem w grudniu.
Kask służy nie tylko do jeżdżenia, pozwala z dala od roweru zbierać grzyby.
Po powrocie czyści się grzyby i zostawia mylne tropy dla innych grzybiarzy, grzyby rosną, bowiem gdzie indziej :) Z kolei ja, następnym razem wiem, że już tu byłem. Trzeba tylko pamiętać o włączonych światłach, by trafić do celu.
W razie czego jest jeszcze szansa na późnojesienne grzyby.