Podrzybkowe eldorado
-
DST
44.47km
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
O ile nic nie zgubiłem, dokładnie 172 zdrowe, twarde podgrzybki, w 2 godziny, początek zbierania o godzinie 16:20. To co na zdjęciu, plus kilka sztuk, które dozbierałem zanim wyszedłem z lasu. Tylko jedno pole, sprawdzona letnia miejscówka, ta sama, na której rozpocząłem zbierania w okolicach Tanowa, w zeszłym roku 19 sierpnia. Oprócz tego pojedyncze skupiska kurek, które mnie nie interesowały. Kań do zbierania nie widziałem, widziałem tylko 1 kanie w bagażniku innego rowerzysty w Tanowie. Dziś plan awaryjny zakładał, że jeżeli nic nie będzie na podgrzybkowej miejscówce, zrobię pętle za Dobieszczyn w poszukiwaniu kań, który z oczywistych względów nie wszedł w życie. W lesie wyczuwalna wilgoć, nawet na powierzchni, dziś w nocy kolejny raz padało, na niebie chmury, a także zapowiedź opadów w dniu jutrzejszym. Martwią prognozy na przyszły tydzień, kiedy mają być upały przekraczające ponad 30 stopni, tak czy siak już jest super sezon, a przecież tak naprawdę jeszcze się nie zaczął.. Zresztą w zeszłym roku też nie można było narzekać.
Odpowiadając na pytania, taką porcję grzybków, jak w zeszłym razem przerabiałem przez około 4 godziny, z kaniami nie było kłopotu, tu się po prostu wrzuca grzyby ba patelnie lub do zamrażarki. Kurki są trwałe, więc przerobie je dziś na sos.
Kosz nie jest za mały, ani za duży, pełny kosz gwarantuje dużą ilość grzybów, ale realną do przerobienia w 1 dzień.
komentarze