koronawirus pokonany - powrót na rower
-
DST
29.02km
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj pierwsze wyjście na dwór i rozprostowanie nóg, a dziś pierwsza jazda rowerem po wyjściu z izolacji.
U mnie koronawirus przebiegł bardzo łagodnie i skończył się jeszcze przed zrobieniem testu, nie było żadnych leków, żadnej gorączki, kaszlu, tylko przez dwa dni, lekka infekcja gardła i w godzinach wieczornych lekki ból głowy. W sumie było to dużo mniej dokuczliwe od zwykłego przeziębienia.
Z pozostałych osób, dwie przeszły łagodnie, choć nie tak jak ja, natomiast jedna, najbardziej obciążana, od 5 grudnia jest w szpitalu, zapaleniem płuc. Na szczęście nie było najbardziej ciężkich objawów w postaci kłopotów w oddychaniem i wszystko wskazuje, że jest już ok i że wyjdzie we wtorek do domu.
Podsumowując wirus istnieje, a w szpitalu nie leżą statyści. Co nie zmienia w niczym mojego negatywnego stosunku do durnych i przede wszystkich i niezgodnych z konstytucją nowych obostrzeń które są podsumowane w dwóch filmach, do których linki umieściłem poniżej. . Zwłaszcza drugi z nich jest na czasie i warty dalszego przekazania. Przede wszystkim ograniczenie przemieszczenia się jest niezgodne wprost z konstytucją, bez wprowadzenia stanu nadzwyczajnego.
A obostrzenia są durne, choćby z tego powodu, że wirus jest już wszędzie, więc nie jest istotne gdzie się znajdujemy, tylko prawdopodobieństwo zachorowania może zmniejszać lub zwiększać tym jak się zachowujemy w danym miejscu. .
Wg robionych cząstkowych badań przesiewowych w zachodniopomorskim u 19 % wykryto już przeciwciała a 7 % ma aktywne zakażenie, tak więc wirus przechodzi przez populacje i przejdzie, można tylko zwolnić jego tempo oraz zmniejszyć zjadliwość. A to najlepiej można zrobić prowadząc zdrowy tryb życia, schudnąć, sprawdzić sobie ciśnienie, czy się nie ma cukrzycy, a nie bezprawnie zamykać ludzi w domach.
Bo durne obostrzenia oraz ich nieprzestrzeganie przez samych rządzących powodują, że z jednej strony pojawiają się opinie o aktorach leżących w szpitalu, bądź o tym, że epidemii nie ma, z drugiej zaś strony, głupie obostrzenia załamują i tak już leżącą gospodarkę, a do leczenia potrzebne jest jedno - pieniądze i to pieniądze prawdziwe, które biorą się z pracy, a nie dodruku pustych papierów bez pokrycia i zadłużania kraju. Odnośnie statystyk zachorowań, to ja sam jestem oficjalne uznany za ozdrowieńca tylko z mojej inicjatywy. Uważam, że przejście ma same plusy, po pierwsze jeżeli tylko się zakwalifikuje mogę oddać osocze, zresztą byłbym świnią gdybym tego nie zrobił, o ile nie ma przeciwwskazań. Po drugie dzięki temu możemy wyjść szybciej z izolacji jeżeli komuś obok się ona przedłuży, po trzecie zawsze jest dodatkowy dowód w ręku, w razie jakiś sporów prawnych, że przeszliśmy zakażenie, więc nie możemy już nikogo zarazić. To tak na wszelki wypadek, czasy są wyjątkowo durne, więc może się to kiedyś przydać. Wreszcie mając status chorego, od początku zakażenia, pomaga się lekarzom, którzy w przypadku pogorszenia stanu zdrowia od razu wiedzą co z nami zrobić.
Polecane filmy:
https://www.youtube.com/watch?v=cYi_6JIv5O4
https://www.youtube.com/watch?v=vzgNK2Xeiuc
komentarze