Cmentarz + grzyby: czasnicza olbrzymia, rydze, borowiki, kanie, maślaki
-
DST
80.50km
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzień zacząłem od wizyty na cmentarzu, a potem wycieczka bez ścisłego planu, spokojna, bez pośpiechu, z myślą, by zebrać z roweru bardziej niszowe grzyby.,
Z egzotycznych grzybów zebrałem czasnicę olbrzymią i już nawet usmażyłem sobie plaster w jajku i bułce z połówką bułki jako podwieczorek. Super grzyb, łatwy w transporcie, prosty w obróbce, do 2014 roku był chroniony. Jak wszystkie purchawkowate, jadalne dopóki są młode i białe po przekrojeniu.
Kończy się pierwszy wysyp na kanie, jest już ich mało, głównie stare owocniki. Nadzwyczaj dobrze udały się pierwsze kanie w zalewie ( 2 słoje ) octowej, teraz żałuje, że nie skorzystałem z miejscówki, trzeba czekać na kolejny wysyp.
A to całość zbiorów, z tyłu za blachą przekrojona czasznica, po prawej maślaki po zdjęciu skórki, poza tym kilka ładnych borowików, 7 rydzów - w mojej opinii najlepszego grzyba, bardzo rzadkiego na Pomorzu, wszystko na tle tegorocznych już niestety moich marynat., Drugi słój z kaniami już został zaczęty.
W kilku miejscach jadąc drogą przez zieloną granicę od pałacu w Stolcu do Glashutte zerkałem na boki, były podgrzybki, ale te mnie dziś nie interesowały.
komentarze