Galembecker See
-
DST
181.00km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Relacja będzie jeszcze uzupełniana, tam, nieco terenu i pagórków i zróżnicowanej nawierzchni od Pasewalku, powrót piękne asfalty.
Bez problemów z zapasem sił, bez kryzysów. Grunt to dobre nawodnienie i jedzenie. Całodzienna racja żywnościowa, to przygotowane dzień wcześniej 400 gram pęczaku, z dodatkiem masła dla bardziej wilgotnej konsystencji i 300 gram masła orzechowego, oczywiście same orzechy, bez dodatków czy to tłuszczu palmowego, czy nie daj Boże cukru. W porze letniej na całodzienne jeżdżenie to mój optymalny zestaw, pełen energii, ale i błonnika magnezu ...
Mapka:
https://www.bikemap.net/en/r/10751185/?created=1#8...
Licznik rowerowy, godzina 04:26, trzeci przy Cmentarzu Centralnym
Szybki tempem do Pasewalku, przejazd także odbył się sprawnie. W międzyczasie w Loecknitz, scenka rodzajowa, niemieckiej młodzieży. 2 osobniki płci męskiej i 2 żeńskiej, jeden z nich szedł na golasa, po głównej ulicy miasteczka, reszta towarzystwa pękała ze śmiechu, nie to, żebym przeżył szok, tym nie mniej jak dla mnie nieśmieszne. Też byłem kiedyś w ich wieku. Ja taki stary, czy świat dookoła zwariował .. ?
Zjazd w kierunku celu wycieczki. Jest kilka wariantów i z perspektywy, drugi raz bym go nie wybrał gdybym chciał się udać do jeziora, no chyba że celem samym w sobie byłoby "Stettiner Grenzweg"
Na szlaku tym nic się nie zmieniło od lat, na zdjęciu jedno z ładniejszych oznaczeń szlaku , w wielu miejscach są one zatarte, szlak pełen zwrotów kierunków o zmiennej nawierzchni, gorszego asfaltu i płyt. Nie ma tragedii, ale są lepsze opcje.
Jadąc zjechałem do miejscowości Gross Spiegelberg, gdzie jak się okazało urodził się mistrz świata w boksie, wagi ciężkiej
Są też i ładne odcinki i tym odcinkiem dojechałem do punktu Burgwall, w oddali widać Brohmer Berge, ze wzgórzami o wysokości ponad 100 metrów, jadąc szlakiem trzeba je pokonać
W tym miejscu poprawiło się też oznaczenie szlaku.
Las Brohmer Berge, zaczyna się tu szlak jezior meklemburskich, niestety długi odcinek to przeplatanka asfaltu i bruku, zmiana następuje nieraz co kilkadziesiąt metrów, to chyba takie zabezpieczenie, by się za bardzo nie rozpędzać.
Gehren
Dalej szlak biegnie drogą polną, z którego część to wąwóz porośnięty dębami
Galenbeck pierwotny cel wycieczki Tanzlinde, czyli spotykane w Niemczech drzewo, miejsce spotkań i zabaw ludowych z platformą do imprezowania w koronie drzew. Szerzej na niemieckiej wikipedii
Galenbeck - ruiny
Galenbeck to przede wszystkim jezioro, otoczone obszarem chronionym, bagnami i mokradłami i szlakiem dookoła niego, który będę chciał kiedyś dokładnie przejechać, ale wówczas dojadę tu drogą taką jaką wracałem do domu, która będzie na mapce ....
Wyjazd z Galenbeck główną drogą w kierunku Torgelow, wielkie długie niekończące proste, świetne asfalty do aż do Torgelow
Dwie główne drogi do Galenbeck przeze mnie po czasie zalecane, do Torgelow L 312 I dalej L-32, na zdjęciu na lewo, oraz skrótem do Strassburga przez Neuensund. Zdjęcie wykonane po wyjeździe w Rohrkrug
Ja pojechałem w lewo.
W Heinrichwalde na Rothemuhl, na krzyżówce, wszystkie kierunki wyglądają atrakcyjnie
Z Rotemuhl w kierunku drogi krajowej B 109. Po drodze jest zjazd do lasu do Märchenwald Rothemühl, ale nie wszędzie da się być. Filmik stamtąd
https://www.youtube.com/watch?v=1l1eYMAk6ao
Po minięciu ruchliwej drogi B-109, następuje kontynuacja do Torgelow, z wydzieloną drogą dla rowerów, obie puste i przepiękne. Ku pamięci na drodze krajowej B-109, na południe biegnie wydzielona droga rowerowa w kierunku Pasewalku. Na północ w kierunku Anklam takiej drogi brak i wobec natężenia ruchu, nie nadaje się ona na rower na tym odcinku.
Torgelow, dalej to już znajome tereny.
Powrót przez Dobieszczyn, dalej na Cmentarz, a potem dokrętka przed Urzędem Miejskim, skąd szybko uciekłem i zrobiłem jeszcze dwie pętle dookoła pleciugi.
c, d, n
komentarze