Borowikowy szał, na 1 miejscu 72 sztuki (pełny kosz)
-
DST
66.82km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jechałem na konkretne miejsce w Niemczech, odkryte przypadkowo 15 lat temu, jest tam dębowy lasek, w kształcie trójkąta, którego kąty stanowią dwie rozdzielające się drogi biegnące do drogi głównej. Kiedyś była tam wiata, i przez przypadek skoczyłem do lasku za potrzebą i no i tak odkryłem te miejsce. Miejsce pewne jak w banku, tylko trzeba się nie spóźnić, rok temu widziałem tam już tylko śmierdzące rozkładające się borowiki, przyjechałem za późno.
Nigdy nie widziałem by ktoś oprócz mnie nawiedzał te miejsce - łącznie na powierzchni przeciętnego większego mieszkania w bloku było 72 sztuki borowików, pełny kosz, znacznie więcej odrzuconych już w lesie, ostatecznie po przebraniu, dwie wielkie blachy, z tego 1 do duszenia, druga na wielką patelnie, smażone do podziału, został jeszcze 1 worek do zamrożenia.
O ile w tym miejscu było pełno grzybów, do na drodze do tego miejsca nic nie spotkałem, prócz jednej zasuszonej kani, choć mijałem parę miejscówek. W drodze powrotnej okrężnej trafiłem jeszcze kilka borowików, ale niemal 100 % okazały się niezdatne do zbioru, ponadto natrafiłem na 1 kozaka.
Część grzybów została wykorzystana do spaghetti, które będzie dopiero gotowe na jutro musi wystygnąć, będzie serwowane z olejem rydzowym nierafinowanym, pełnym kwasów Omega-3, który spożywa się wyłącznie na zimno. Skład makaron, borowiki smażone z cebulą na maśle z dodatkiem smalcu ( sól, pieprz, jako przyprawa mikroskopijne ilości cukru i octu, ziele angielskie, liść laurowy, gorczyca), po dodaniu do makaronu, przyprawa do makaronu prymat, tymianek oraz około 250 gramów sera żółtego.
komentarze