Nadal więcej grzybów, niż miejsca w koszu
-
DST
48.00km
-
Temperatura
1.7°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tak wyglądał kosz po godzinie, potem nałożyłem pończochę i dozbierałem 1 partię grzybów, łącznie 200 podgrzybków , na tym samym polu, co poprzednio. Zacząłem od paproci z sprzed dwóch dni od razu, miałem pogląd, że tam gdzie zbierałem grzybów jest radykalnie mniej, poszedłem w głąb na zostawione ostatnio, upatrzone miejsca. Przeważały duże, ale jeszcze nie za duże grzyby, jeszcze nieliczne stare kapcie, i dosyć nieliczne małe grzyby, a może po prostu ich nie widziałem na tle tych dużych. O poranku 1,7 stopnia. Na tej miejscówce, obecnie jeszcze 1 kosz by się nazbierało.
Potem krótki spacer sondażowy, jedno miejsce na chybił trafił w głębi lasu, praktycznie, nic nie było i inna stała miejscówka, byli ludzie którzy już wychodzili z pełnymi koszami i były tam jeszcze dosyć liczne, ale już przeważnie małe grzyby. Oczywiście nic tam już nie zbierałem i nie wliczam tego do statystyk. Tym razem podejrzewam, że apogeum zbiorów już naprawdę mam za sobą, gdyż tam, gdzie nikt nie zbierał stare grzyby zaczną się psuć, a nowych już nie będzie przybywać w takim zakresie. Ale może się mylę, świerkowe miejscówki były w tym roku tak dobre, że nawet nie miałem okazji zobaczyć co się dzieje na tych sosnowych, czy tak już coś ruszyło i jakim zakresie ? Dużo też będzie zapewne zależeć od pogody.
Ponownie zrobione 2 partie, grzybów z octem i przecierem pomidorowym, na co poszło pół kosza, drugą ponownie oddałem.
komentarze