Wrzesień, 2020
Dystans całkowity: | 1012.55 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 23 |
Średnio na aktywność: | 44.02 km |
Więcej statystyk |
Podgrzybek wysyp, pierwsze rydze
-
DST
58.01km
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dalszy ciąg wysypu na chociwelce, przy czym miejscówki blisko drogi są już dość mocno wyzbierane. Warto więc podjąć ryzyko i szukać dalszych miejscówek, jak się trafi można błyskawicznie uzbierać niejeden koszt.
Z powodu suszy, należy się spodziewać wkrótce wyhamowania, pytanie kiedy pojawi się wysyp na lewobrzeżu, może to być i październik i to głęboki. Czekam na deszcz.
Z powodu suszy znalezione kanie, są znowu zasuszone i małe i nie bardzo nadające się do zbioru.
Cale grzybobranie trwało 3 godziny, przy czym na sam koniec, jak kosz był już pełny znalazłem nieodkrytą miejscówkę.
Oprócz tego przyłączając się do akcji promowanej przez wielu grzybiarzy, na miarę możliwości , przy każdej wizycie w lesie, sprzątam i wynoszę śmierci, zostawione przez buraków w ramach akcji
#Zabierz5zLasu
Wysyp podgrzybka na chociwelce trwa nadal.
-
DST
51.42km
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z braku miejsca trzeba było zostawić grzyby ... W bonusie 1 rydz, a w drodze powrotnej do bocznej kieszeni plecaka około 20 jabłek.
Pierwszy kosz pogrzybków i pierwsze lepienie pierogów ze świeżych grzybów
-
DST
56.58km
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Inaugruracja na chociwelce, ale jeszcze trzeba się sporo nachodzić. Duża konkurencja.
Wpis jest robiony w trakcie dojrzewania ciasta na pierogi.
Korzystam z tego oto przepisu na farsz. Przepis na ciasto nieistotny każdy ma własny.
https://www.youtube.com/watch?v=HR6xB33ZrrU
Dokonałem jednak zmian
Na 800 gram grzybów, ( oczywiście to tylko mała część zbiorów, resztą będę musiał się zająć w niedzielę) dałem więcej cebuli 2 duże i 1 małe. Podczas pierwszego etapu smażenia grzybów, dodałem minimalną ale jednak ilość wody, 10 minut łącznego smażenia grzybów i cebuli to dla mnie zdecydowanie za mało. Zamiast oleju zastosowałem masło klarowane. Nie daje pietruszki, bo jej nie lubię, dodałem za to szczyptę tymianku.
Ciasto zrobione z 500 gram mąki, zobaczymy, czego będzie za dużo i jakie będą proporcje.
Sam farsz może być idealną bazą do jajecznicy oraz dań obiadowych - ziemniaków, kaszy itd. itd.
Odstawiam ciasto i robię wpis. Za chwilę kończę i do roboty, a potem trzeba się zająć resztą kosza .... :)
Kanie, maślaki, borowiki, gruszki i jabłka
-
DST
67.78km
-
Temperatura
21.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tylko kilkanaście sztuk borowików w Puszczy Bukowej, na miejscówce widziałem tylko wycięte kawałki grzyba, ale borowiki są tylko trzeba trafić, a na to nie było już czasu. Później jazda na kaniowe miejscówki, w Załomu zebrałem 14 sztuk, wpadło trochę maślaków, a po drodze wpadło trochę pysznych gruszek i jabłek.
Maśłaki przed duszeniem.
Popołudniowe borowiki w Puszczy Bukowej
-
DST
49.76km
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ok. 80 sztuk.
Jabłka
-
DST
22.05km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cały dzień zajęty, więc po 18:00 zrobiłem wypad na jabłka, kolejny pełny plecak.
Maślaki i borowiki z Zalesia
-
DST
50.26km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
W Puszczy Bukowej wszystkie borowiki były obżarte przez ślimaki, za to bez robaków. Dziś odwrotnie, z zewnątrz piękne pokazowe sztuki, po przekrojeniu wszystko zeżarte, w tym wszystkie nogi, coś niecoś udało się jednak wykroić.
W drodze powrotnej komunikacyjnie na Pogodno.
Borowiki w Puszczy Bukowej
-
DST
68.10km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
A w drodze powrotnej znowu trochę jabłek ...
Miasto
-
DST
9.63km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kanie plus jabłka
-
DST
75.88km
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dwa kursy.
Pierwszy rano, niedaleki, bo już za Dobrą, znalazłem dużą liczbę kań, w sumie było 9 sporych kań, natomiast koło 30 małych zostało, przy czym miałem tam konkurencje, bo już po chwil jechał inny rowerzysta - który na tej samej drodze, wypatrywał kań.
Po zebraniu grzybów pokręciłem się jeszcze po okolicznych łąkach.
Podczas powrotu spotkałem Janusza i Kubę.
Drugi kurs po południu na jabłka, zebrałem kolejny plecak na przetwory.
Jadalne, choć jadane rzadko, purchawki, przy czym jadalne są tylko wtedy, gdy są młode i w całości białe we środku.