Sierpień, 2023
Dystans całkowity: | 805.29 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 17 |
Średnio na aktywność: | 47.37 km |
Więcej statystyk |
Maślaki za Tanowem
-
DST
54.40km
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jedno miejsce, i prawie pełen pojemnik 8 litrowy maślaki, wszystkie jędrne i zdrowe, średniej wielkości, idealne do przerobienia, później jeszcze krótki dojazd do Zalesia oraz wjazd do lasu, by zerknąć na miejscówki podgrzybkowe, tych nie zauważyłem, ale podobno są już na wchód od Szczecina. Podczas tej krótkiej wizyty zebrałem ze sobą 5 znalezionych puszek po napojach ... nie dużo ale zawsze 5 mniej, a nie więcej.
Bagażnik kań i test nowego, bo mojego przepisu
-
DST
46.77km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tyle dotarło do domu, plus 6 zostawionych na Pogodnie, plus te niezebrane, zarówno duże jak małe - nierozwinięte, po które nawet się schylałem.
Pokroiłem 2 cebule, i podsmażyłem na maśle, z dodatkiem ziela angielskiego i liścia laurowego, a potem soli. Jak już cebula nabrała kolorów, dorzuciłem pokrojone kanie, dodałem masła i trochę oleju, na koniec dodałem sera camembert i 1 papryczkę chili tak by i była porcja witaminy C.
Na moje oko przepis można modyfikować i dodać każdy ulubiony rodzaj sera, czy też kiełbasy, bądź po prostu, pomijając ser zrobić jajecznicę z cebulą i kaniami pokrojonymi w kostkę zamiast kiełbasy lub innej wkładki.
W mojej opinii danie jest bardzo sycące, ale nie zapychające, jak w przypadku kani obsypanej bułką tartą, która wypija w tej wersji ogromne ilości tłuszczu. Mniej też jest zmywania, nie potrzebne jest osobne naczynie do jajka na panierkę.
Odnośnie przepisów, dodam, że pierwsze maślaki jadłem wczoraj przez cały dzień z biała kaszą gryczaną. Maślaki zrobione w oparciu o smażoną na maśle cebule, plus oczywiście maślaki , przyprawy to sól, papryka ostra, ziele angielskie, liść laurowy, pieprz, gorczyca biała , całość w śmietanie śmietanie 18 %.. Przyprawy użyte wg, własnego uznaniu, co mi akurat przyszło do głowy.
Maślaki za Tanowem
-
DST
51.00km
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ponad 60 sztuk, pojawiają się też i młode kanie
Loecknitz, w pierwszą stronę przez CC
-
DST
64.00km
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
W drodze powrotnej 3 kanie, było więcej małych, były też maślaki - choć w większości robaczywe, z tego co sprawdzałem, tych nie zbierałem.
Śliwki + litr jeżym
-
DST
21.50km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na ostatnim jeżynobraniu zauważyłem obok dwie dojrzałe śliwy, dziś był więc 8 litrowy pojemnik śliw oraz zajęcie się niewielką ilością śliwy w ogrodzie, które ogólnie nie dopisały, wyszło 11 słoików nutelli śliwkowej z kakao.
Jest tam jeszcze trzecia, na której owoce były niedojrzałe, ale nie wie wiem, czy będę korzystał.
Jeżyny na Wyspie Puckiej - 9 l. - wyśmienity jeżynowy rok
-
DST
21.50km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po raz kolejny 9 litrów, na mojej podstawowej miejscówce na Wyspie Puckiej. Bardzo nietypowo, bo ta miejscówka jest zazwyczaj pierwsza i jeżyny są już w lipcu, ale i rok jest nietypowy, jeżeli chodzi o końcówkę lipca i sierpień. Duże zachmurzenie opóźniło tu zbiory, natomiast duża ilość opadów, powoduje, że zbiory są przebogate, a jedyne co grozi jeżynom to pleśń. O dziwo tu w ogóle jej nie było.
Wielkim plusem jest także komfort zbiorów, palące słońce powodowało, że co roku zbieranie było wyścigiem z czasem. Do jeżyn, zwłaszcza tych dzikich, gdzie do owoców trzeba się przebić nie tylko przez kolce, ale i nieraz i pokrzywy, trzeba być odpowiednio ubranym, ostatnie lata to palące słońce i konieczność szybkiego zbioru o samym w świcie, w tym roku nie ma tego problemu.
Zostało jeszcze szereg miejsc, na których mógłbym liczyć na dobre zbiory, w tym roku nie dam rady chyba ich odwiedzić, liczba owoców przekracza potrzeby. Jest równowaga w przyrodzie, jagód było mało, jeżyn jest wyjątkowo dużo. Podobnie mało jest śliwek, a szykuje się urodzaj na jabłka.
Na ten moment fatalnie, ale z perspektywą na dobrą zmianę, jest w kwestii grzybów. Z powodu wcześniejszej suszy, cały czas nie ma grzybów. Te nie rosną szybko po deszczu i potrzeba jest kilka tygodni by ruszyły, po długiej suszy, ale takie warunki się pojawiają. Według doniesień, ruszają już grzyby we wschodnich rejonach zachodniopomorskiego kurki i borowiki, pojawiają się pierwsze doniesienia z okolic Koszalina i Pojezierza Drawskiego, wszystko więc idzie zgodnie z wieloletnią normą.
Tymczasem dziś zrobionych zostało 13 słoików konfitur jeżyn po 0.5 litra.
Zdroje jeżyny - 11 litrów + jedzone
-
DST
30.72km
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Test nowego pojemnika 8 litrowego, dodatkowo zapełniony słoik 1 litrowy, który służy ł jako naczynie do zbierania. Po napełnianiu, słoika wracałem i przesypywałem, do głównego pojemnika aż do napełnienia. Na miejscówce zebrałem więc 9 litrów jeżyn , choć mogłem dużo więcej. Jeżyny "napite" jak nigdy, pełne skoku, ale nadmiar wilgoci na powierzchni powoduje, że spotyka się pierwsze spleśniałe owoce. Po napełnieniu wszystkich pojemników, napełniłem też brzuch, jeżynami na śniadanie i z żalem zostawiłem resztę owoców.
Potem kurs na Pogodno , przerób na sok, ten nie dla mnie, a reszta, na patelnie, by zrobić konfitury, mnogość soku jest taka, że by nie stać do wieczora w kuchni, trzeba było dodać trochę substancji żelującej,. W międzyczasie w ogrodzie zebrałem słój, którym uzupełniłem patelni. potem kolejny słój, który w połączeniu z dużą śmietaną i resztkami konfitur stał się wyśmienitym sycącym deserem, dla trzech osób, w moim przypadku drugim śniadaniem.