dornfeld prowadzi tutaj blog rowerowy

Podgrzybki w Boże Narodzenie - to nie Clickbait

  • DST 114.00km
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 25 grudnia 2020 | dodano: 25.12.2020

Szczecin - Klinika - droga wspomagajaca S-3 - las - Goleniów - pod Babigoszcz - Goleniów - os. Helenów - Chociwelka - Wielgowo - Szczecin 

Pierwsze  niecodzienne wydarzenie, to dmuchanie w alkomat, chyba trzecie w życiu na rowerze, nie muszę chyba mówić, że byłem trzeźwy.  Wyjazd ze Szczecina - dawną drogą w kierunku trójki i drogą wspomagającą do Klinisk, niestety na tym odcinku był 1 km odcinek błotnistej drogi, jak jest sucho jest ok, ale o tej porze lepiej jechać inną trasą. 

Korzystając z okazji, że prowadziłem rower przez las, uzbierałem na tym odcinku bagażnik śmieci, których pozbyłem się w Kliniskach. 








Tytułowy podgrzybek, jeden z trzech sztuk, w ciągu, dwóch, trzech minut. 








Śniadanie świąteczne, pierogi z mięsem, kapustą i grzybami, oczywiście własnej roboty.





Przedtem w Kliniskach pozbyłem się przy okazji porcji zebranych po drodze śmieci w ramach akcji
 https://sulecin.szczecin.lasy.gov.pl/aktualnosci/...








Pozostałe grzybki, dopiero po zrobieniu pierwszego zdjęcia, zauważyłem, że zdjęcia nie mają stempla daty.  Dusza zbieracza, nakazywała, przerwać wycieczkę i udać się na grzybobranie, ale rozsądek zwyciężył. W domu są duże zapasy suszonych grzybów, a także gotowe świąteczne potrawy z grzybami, tak więc grzyby zostawiłem w lesie, by dalej rosły i  się rozsiewały. 





Droga wspomagająca na Babigoszcz. 




Droga kończy się chwilowo pod Babigoszczą, dalej trwają roboty związane z budową mostu i cały ruch kieruje się na wąską drogę bez pobocza, więc tam zawróciłem.  Czekam na koniec remontu. 








Powrót. 



Wyjazd z Goleniowa. 




Chociwelka, zablokowany wyjazd z Wielgowa,  ale można sobie poradzić idąc kawałek bokiem. 





Na obiad bigos, oczywiście także z grzybami.  Jechało się bardzo dobrze,  koronawirus nie zostawił żadnych śladów w  postaci spadku formy. Wszyscy już zdrowi od koronawirusa  i w komplecie w domu. 



Przejażdżka

  • DST 29.05km
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 21 grudnia 2020 | dodano: 22.12.2020

Krótko przejażdżka  w wolnej chwili. 



Las

  • DST 49.52km
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 grudnia 2020 | dodano: 19.12.2020



koronawirus pokonany - powrót na rower

  • DST 29.02km
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 grudnia 2020 | dodano: 18.12.2020

Wczoraj pierwsze wyjście na dwór i rozprostowanie nóg, a dziś  pierwsza jazda rowerem po wyjściu z izolacji. 

U mnie  koronawirus przebiegł bardzo łagodnie i skończył się jeszcze przed zrobieniem testu, nie było żadnych leków, żadnej gorączki, kaszlu, tylko przez dwa dni, lekka infekcja gardła i w godzinach wieczornych lekki ból głowy. W sumie było to dużo mniej dokuczliwe od zwykłego przeziębienia. 

Z pozostałych osób, dwie przeszły łagodnie, choć nie tak jak ja, natomiast jedna, najbardziej obciążana,  od 5 grudnia jest w szpitalu, zapaleniem płuc. Na szczęście nie było najbardziej ciężkich objawów w postaci kłopotów w oddychaniem  i wszystko wskazuje, że jest już ok i że wyjdzie we wtorek do domu. 

Podsumowując wirus istnieje, a w szpitalu nie leżą statyści. Co nie zmienia w niczym  mojego negatywnego  stosunku do durnych i przede wszystkich i  niezgodnych z konstytucją  nowych obostrzeń   które są podsumowane  w dwóch filmach, do których linki umieściłem poniżej. .  Zwłaszcza drugi z nich jest na czasie i warty dalszego przekazania.  Przede wszystkim ograniczenie przemieszczenia się jest niezgodne wprost z konstytucją, bez wprowadzenia stanu nadzwyczajnego. 

A obostrzenia są durne, choćby z tego powodu, że wirus jest już wszędzie, więc nie jest istotne gdzie się znajdujemy, tylko prawdopodobieństwo zachorowania może zmniejszać lub zwiększać tym  jak się zachowujemy w danym miejscu. .


Wg robionych cząstkowych badań  przesiewowych w zachodniopomorskim u 19 % wykryto już przeciwciała a  7 % ma aktywne zakażenie, tak  więc wirus przechodzi przez populacje i przejdzie, można tylko zwolnić jego tempo oraz zmniejszyć zjadliwość.  A to najlepiej można zrobić  prowadząc zdrowy tryb życia, schudnąć, sprawdzić sobie ciśnienie, czy się nie ma cukrzycy, a nie bezprawnie zamykać ludzi w domach. 

Bo durne obostrzenia oraz ich nieprzestrzeganie przez samych rządzących powodują, że z jednej strony pojawiają się opinie  o aktorach leżących w szpitalu, bądź o tym, że epidemii nie ma, z drugiej zaś strony, głupie obostrzenia załamują i tak już leżącą  gospodarkę, a do leczenia potrzebne jest jedno - pieniądze i to pieniądze prawdziwe, które biorą się z pracy, a  nie dodruku pustych papierów bez pokrycia i zadłużania kraju.  Odnośnie statystyk zachorowań, to ja sam jestem oficjalne uznany za ozdrowieńca tylko z mojej inicjatywy. Uważam, że przejście ma same plusy, po pierwsze jeżeli tylko się zakwalifikuje mogę oddać osocze, zresztą byłbym świnią gdybym tego nie zrobił, o ile nie ma przeciwwskazań.  Po drugie  dzięki temu możemy wyjść szybciej z izolacji jeżeli komuś obok  się ona przedłuży, po trzecie zawsze jest dodatkowy dowód w ręku, w razie  jakiś sporów prawnych, że przeszliśmy zakażenie, więc nie możemy już nikogo zarazić. To tak na wszelki wypadek, czasy są wyjątkowo durne, więc może się to kiedyś przydać.  Wreszcie mając status chorego, od początku zakażenia, pomaga się lekarzom, którzy w przypadku pogorszenia stanu zdrowia  od razu wiedzą  co z nami zrobić. 




Polecane filmy:



https://www.youtube.com/watch?v=cYi_6JIv5O4




https://www.youtube.com/watch?v=vzgNK2Xeiuc






koronawirus

  • DST 0.01km
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 grudnia 2020 | dodano: 08.12.2020

Długo sobie nie pojeździłem.  



Przechodzę najłagodniej ze wszystkich dookoła siebie  , schudnięcie, uregulowanie ciśnienia , regularny ruch na pewno pomaga. 

 
Jedyne objawy to drobna infekcja w obrębie gardła, lekki ból głowy  i chwilowe wieczorne lekkie osłabienie, jak przy gorączce, przez około 2 - 3 dni.   Saturacja krwi 99 - 100.  U mnie przebieg jest dużo bardziej łagodny, niż przy zwykłym przeziębieniu, nie miałem też w ogóle gorączki, choć chwilowo wydawało mi się, że taką mam. 


Wszystko już minęło już w  sobotę. Test robiłem w niedzielę, kiedy już  objawy ustąpiły i pozytywny wynik był dla mnie dobrą wiadomością,  bo i tak już wiedziałem, że mam wirusa. Gdyby  na teście wirus nie byłby wykazany, nie mógł bym już być ozdrowieńcem, pomimo przejścia choroby. 

Odnośnie wiarygodności testów, to były one robione u mnie w rodzinie wiele razy z powodu różnych kontaktów w szpitalu  i wychodziły negatywne,  a jak się pojawiły objawy, to wyszły 4 pozytywne u 4 osób,  tak więc ja nie mam do nich zastrzeżeń. 





Jest tak  pisałem na samym początku.  dla przeciętnego człowieka choroba jest niegroźna, natomiast jeżeli przechodzi ją milion osób to już przy małym odsetku ciężkich przebiegów jest problem i to duży.  I niestety jestem też wstanie wskazać osoby, które już nie przeżyły tej choroby, bo się zwyczajnie udusiły, bądź przechodziły ją bardzo ciężko. 



Jestem zaliczony do chorych tylko z mojej inicjatywy,  bo chcę być oficjalnym ozdrowieńcem, by oddać osocze, jeżeli będzie to możliwe, nie podpadać pod kolejną kwarantannę i podjąć odpowiednią decyzję w sprawie szczepienia się odnośnie mojej osoby. 



Milion zakażeń to oczywiście ściema, biorąc pod uwagę, że większość, przechodzi to skąpo objawowo, liczbę należy pomnożyć przez 4  - 5,  a jeszcze drugie tyle, które wie, że jest chorych, ale  unika testów, bądź nie jest wstanie go zdobyć.  Gdyby już przeszło 8 - 10 milionów to bym się nie zdziwił.  

Podsumowując, jeżeli chodzi o mój stan zdrowia to  jest wszystko ok, ćwiczę w domu by nie zardzewieć.  Siedzę w domu do 16 grudnia, jeżeli się nic nie przedłuży, co potem to się zobaczy, może być sporo obowiązków do ogarnięcia. 









Las

  • DST 47.84km
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 2 grudnia 2020 | dodano: 02.12.2020

Wjazd do lasu przy pierwszej wiacie za Tanowem, gdzie zrobiłem sobie śniadanie i później różnymi ścieżkami i ścieżynami aż do Tatyni.


Po drodze w lesie  zebrałem reklamówkę śmieci Spotkałem także osobę, która uprawiała sport / spacer, która zgubiła kierunek do Tanowa, która również  miała torbę foliową  z zebranymi śmieciami. .Jak widać nie jestem sam. 

Na oko, po grzybach jesiennych nie ma już śladu, pojawiły się gatunki zimowe. 



Załom po zmroku

  • DST 42.84km
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 1 grudnia 2020 | dodano: 01.12.2020



Nowy widelec

  • DST 92.95km
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 listopada 2020 | dodano: 29.11.2020

Po grzybobraniu z 11 listopada, kolejne miało być w niedzielę 15.  Niestety dzień, wcześniej zauważyłem, że mam uszkodzony widelec.  W kolejny poniedziałek poszedłem do serwisu Synkros, tam nie przyjmowali w ogóle rowerów przez najbliższy tydzień, ostatecznie trafił do Kadzyńskiego.  Ponad tydzień trwało samo znalezienie  pasującego widelca, potem zamówienie, w piątek rower został odebrany.   

Zamontowany został widelec stały i uważam, że to był bardzo dobry wybór, co więcej jakby doszło  do kupienia nowego roweru, to od razu bym dokonał takiej zamiany.  Rower dużo lżejszy i szybszy, a przy mojej obecnej jeździe, a przede wszystkim olbrzymiej poprawie przez lata stanu dróg, w tym  rowerowych  na wszystkich kierunkach wyjazdowych, choćby w lesie arkońskim, do granicy w Buku,  drodze przez Puszcze Bukową,  drogi wspomagającej  wzdłuż S-3 do Goleniowa,  chociwelki oraz powstaniu dwóch odcinków do jazdy na długim dystansie o dobrej nawierzchni  starej drogi przy S-3 nad morze oraz  przy S-6, dróg asfaltowych w okolice Rosówka i wiele innych itd.   ... amortyzator nie wiele daje, poza wagą, wyższą ceną i większą  zawodnością.   Oczywiście  odnoszę te uwagi tylko do moich subiektywnych potrzeb. 


Tymczasem dziś pętla,  Szczecin, - Kliniska - lasem do Goleniowa, droga na Modrzewie, kier. Park Przemysłowy - Lubczyna - Załom - dokrętka - Szczecin. 

W Puszczy Goleniowskiej  napotkałem ostatnie grzyby, ostatnie przynajmniej jeżeli chodzi o te klasyczne jesienne. Na pewno  jeszcze są, choć liczby nie potrafię podać, bo nie zbierałem, ograniczyłem się tylko do zrobienia zdjęcia jednego z nich , zauważonego podczas jazdy rowerem, a zbierałem tylko puszki, butelki i inne śmieci zauważone z siodełka.  Podsumowując sezon rozpoczął się dla mnie  6 września bo a zakończył "przedwcześnie" 11 listopada, z powodu wyżej opisanej awarii . Po przymrozkach nie widzę sensu zbierać niskiej jakości grzybów, natomiast pełnowymiarowe grzybobrania, dobrej jakości były możliwe jeszcze w tym tygodniu.






A jednak to nie koniec, wysyp grzybów ...

  • DST 69.90km
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 listopada 2020 | dodano: 11.11.2020


150 podgrzybków, w 1. 5 godziny plus 2 kanie. Cud ? Nie, wystarczy spojrzeć na mapę. Przez modernizację drogi S-3 między Rurką a Goleniowem, lasy położone na wschód od tej drogi są zgodnie z przepisami niedostępne dla samochodów, dla mnie z kolei jest łatwiej, bo mogę korzystać z drogi technicznej.  Od strony wschodniej lasy niedostępne, bo płynie rzeka Ina, a od północy biegnie linia kolejowa z Goleniowa do Szczecina. Zbierałem tam pierwszy raz, nawet nie planowałem. Okolice drogi pożarowej nr 4, już przy samej drodze rosną podgrzybki.

Po raz pierwszy drogą pożarową nr 4 jechałem w tym roku, właśnie dzięki modernizacji S-3. Już wiosną myślałem sobie, że wygląda na to, że będą to nowe fajne miejsca na grzyby, ale było ich tyle w pobliżu, że nie było okazji sprawdzenia w praktyce tamtych myśli. 

Co więcej prawie nie było spleśniałych. Grzyby zbierane spacerkiem na chybił trafił, co rusz się trafia miejsca, gdzie można mówić o małym wysypie, wszedłem maksymalnie 600 - 800 metrów w głąb lasu. Nie dokonałem tam niczego nadzwyczajnego, po prostu dojechałem do lasów, które są o wiele rzadziej odwiedzane, od reszty z powodu trudności z dojazdem. Na wysokości Rurki o 10:30 wychodził Pan z lasu, z wypełnionym na full koszem grzybów. Jestem przekonany, że gdyby się dobrze podkręcić, i naprawdę głęboko wjechać, kosz nie byłby problemem. Na obecnym etapie nie mam już jednak potrzeby zebrania większej ilości grzybów, tyle co do bieżącego spożycia. Zapasy zrobione. Zebrałem też reklamówkę śmieci, w przypadku dwóch śmieci, spojrzałem na daty, na drzewie była puszka po piwie z datą ważności 2017 oraz puszka po konserwie z 2015 roku, daty te także mogą wskazywać, w tym roku, już po przebudowie  nie było dużego najazdu grzybiarzy.

Śmieci pozbyłem się w nadleśnictwie Kliniska - koło lipy św. Anny, gdzie stoją kontenery na śmieci, oraz pojemniki do segregacji.

Ciekawe, czy to już koniec, a może będzie jeszcze jeden zbiór ? Na deser natknąłem się i to w samym Szczecinie, na duży  wysyp opieniek w okolicy lotniska w Dąbiu, niestety tuż przy ruchliwej drodze, więc zbiór odpadał.




Końcówka sezonu

  • DST 62.85km
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 listopada 2020 | dodano: 11.11.2020

Zapewne ostatnie grzybobranie w tym roku,  finał 40 popdgrzybków.  Teoretycznie zawsze zostają jeszcze grzyby zimowe. Końcówka w Puszczy Goleniowskiej. Oprócz grzybów, była też wyniesiona kolejna porcja śmieci.