Miejscowy wysyp borowika szlachetnego
-
DST
71.79km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Daleko mi do przekonania, że "grzybów w tym roku nie będzie", czego nauczyła mnie jeszcze gorsza ogólnokrajowa susza w 2015 roku, ale tego się nie spodziewałem. ( Jaki będzie to sezon, to się okaże jak będzie jego koniec. ) Natknąłem się na miejsce o długości 300 metrów na max. 10 m. , gdzie było zatrzęsienie borowików. Ponieważ w Zachodniopomorskiem, zarobaczywienie tych grzybów sięga 90 - 100 % uzbieranie po przebraniu blachy samych kapeluszy jest nigdy nie osiągniętym przeze mnie wyczynem. O borowika , nawet robaczywego też nie jest u nas łatwo. Było to też jedyne miejsce, gdzie widziałem pierwsze w tym roku muchomory i inne "trujaki". Poza tym wąskim pasem nie spotkałem ani jednego grzyba, a nie przepraszam, przypomniało mi się, na przestrzeni 40 km, udało się zebrać 5 maślaków.
Część jazdy w deszczu, którzy jakże cieszy, choć zdecydowanie był za mało intensywny i za krótki.
Tyle zostało po przebraniu tj. po odrzuceniu 90 % masy grzybów, w tym wszystkich nóg.
komentarze