dornfeld prowadzi tutaj blog rowerowy

Pętla dobieszczyńska - poszukiwanie kań

  • DST 79.57km
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 lipca 2016 | dodano: 24.07.2016



Jagody za Tanowem

  • DST 45.00km
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 22 lipca 2016 | dodano: 24.07.2016

Grzybów na miejscówkach brak.



Załom

  • DST 44.00km
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 19 lipca 2016 | dodano: 24.07.2016






Po 19:00. Wieczorem z resztek po obiedzie autorski przepis, podgrzybki po wegiersku z ostrą papryką.



Lipcowy wysyp podgrzybków i nie tylko

  • DST 106.05km
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 15 lipca 2016 | dodano: 15.07.2016

Tego się nie spodziewałem, podgrzybki w lipcu w Puszczy Goleniowskiej, żeby było jeszcze bardziej niezwykle - od razu duże. Oczywiście moim celem były kurki. Zebrałem ich 90 sztuk w jakieś 90 minut. Jadąc do celu zebrałem 10 maślaków i napotkałem dwie kanie, które miałem zamiar zebrać w drodze powrotnej. Ponieważ nawet nie śniło mi się, że w tym rejonie może wyrosnąć podgrzybek w lipcu, nie wchodziłem na moją podgrzybkową miejscówkę i jak widać nie tylko ja. Jak jechałem w kierunku drogi zauważyłem jednego podgrzybka. Pomyślałem skoro tu wyrósł to może wyrosło coś na "moim miejscu" ? No i wyrosło, co najmniej 60 podgrzybków, które zebrałem w godzinę. W drodze powrotnej zebrałem jeszcze drugie 10 maślaków, w tym tylko jeden maślak zwyczajny  i 1 kozaka. Wobec takiej różnorodności grzybów, po kanie już nie jechałem, by nie wywołać rewolucji w żołądku. Odnośnie wilgotności, w lesie jest mokro już od wielu dni, oczywiście latem wystarczy kilka dni by na wierzchu było całkiem sucho, ale wystarczyło usiąść, nawet przedwczoraj przed opadami na ziemi, by się przekonać, że w ziemi jest wilgoć. Od tego czasu jest jeszcze lepiej, wczoraj padało cały dzień i dziś od rana taka samo aż do godziny 12:00. Zresztą duże podgrzybki to potwierdzają, one raczej nie są efektem wczorajszych opadów, lecz wielu dni z typowo wrześniową pogodą i temperaturami. Oby tak dalej. PS. 95 % podgrzybków rosło w przeoranej przez dziki ściółce. Rekord pierwszego zbioru tych grzybów został przesunięty przeze mnie o ponad miesiąc. Rok temu na pierwsze grzyby trzeba było czekać jeszcze ponad dwa miesiące.













Śniadanko z przed paru dni, do tego biała bagietka. Pychota. 


W drodze powrotnej kapeć, ale kto by się tym przejmował? Teraz przydało zebrać trochę borowików. 



Trzynasty / Wymiana linek

  • DST 57.01km
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 13 lipca 2016 | dodano: 14.07.2016


TRZYNASTY
Najpierw pojechałem załatwić sprawę i jej nie załatwiłem,  korzystając z okazji pojechałem za Zalesie na maślakową miejscówkę. Nic jednak nie było. Zebrałem więc porcję jagód. Na koniec postanowiłem pojechać do serwisu zmienić przetartą częściowo linkę, co planowałem już wcześniej.  Nie było to takie pilne, gdyż lina ta służyła do zmiany przełożeń "talerzy", a używam tylko jednego. 
Tymczasem po drodze zerwała się druga linka, o której nie wiedziałem, że "jej coś dolega". 
Tak więc końcówkę przejechałem w deszczu, na jednym biegu.


CZTERNASTY

Pancerz przerzutki Shimano SP41 - 1,8 x 8 14,40
Końcówka pancerza przerzutki Clark s CX2 10 szt. x 0,50 = 5 zł
końcówki zaciskowe na linki: 2 szt x 0,20 = 0,40 zł 
Linka przerzutki SIMANO 1,2 MMX2100 nn ni - 2 szt x 8 zł -  16 zł 
usługa serwisowa - 30 zł 
minus rabaty
Kwota 64,28 zł 

 Wymiana nastąpiła przy dystansie rocznym 6706 km
Dystans roweru: 49650 km

Od rana intensywny deszcz, więc rower prowadziłem po chodniku, by go go nie pobrudzić na tak krótkim dystansie i sam się nie przemoczyć. Tak więc nie tylko rower się nie pobrudził, ale został po drodze pięknie umyty w sposób tani i ekologiczny. 



Uprzedzony przez konkurencje, czyli 35 kurek i 10 maślaków

  • DST 114.47km
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 lipca 2016 | dodano: 10.07.2016

Równio po tygodniu zawitałem na mojej podgrzybkowej, a od zeszłego tygodnia kurkowej miejscówce.  Od razu przystąpiłem do szukania i po pięciu minutach miałem 10 kurek.  Niestety, gdy minąłem leki łuk, po drugiej stronie pojawił się grzybiarz na rowerze, ten sam co tydzień temu z solidną porcją kurek. No, ale to dzięki niemu poznałem te miejsce.   Ponadto podpatrzyłem inne miejsca,  które mam nadzieję, zaprocentują w w przyszłości. No cóż za późno się wstało, ale miałem wyjątkowo męczący tydzień.  Jeździłem tam setki razy i nigdy nie widziałem, by ktokolwiek zbierał tam kurki lub je sprzedawał. Faktycznie jak się jeździ na ślepo, są tam  małe szanse na jakikolwiek zbiór tych grzybów. 

Ponadto  spotkałem 1 starego borowika i 1 kanie, która również nie nadawała się już do zbioru. Maślaki wypatrzone podczas jazdy rowerem. 















Jagód ciąg dalszy

  • DST 111.57km
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 4 lipca 2016 | dodano: 05.07.2016



Wyjazd po 4 rano, by uwinąć się przed zapowiadanymi burzami. Mam duże zapotrzebowanie na jagody, więc dziś nic nowego.  Zbiór za Miękowem w moim ulubionym miejscu 3 km od drogi. Zero ludzi, to znaczy ludzie są, ale wszyscy handlarze ( przynajmniej tych których spotkałem)  zbierają przy samej drodze, bo po co marnować czas.  Jak można się domyśleć, pewnie znalazły by się bliżej jakieś jagody, ale trzeba jakoś połączyć jedno z drugim tzn. chęć pozyskania cennych jagód z chęcią jazdy na rowerze.  Z powrotem jazda przez Sowno, po drodze koło Borzysławia, dwa podgrzybki złotawe, w samym lesie grzybów brak.



Jagody i kurki

  • DST 144.44km
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 lipca 2016 | dodano: 03.07.2016

Puszcza Goleniowska droga  nr 27 oraz szlak z  Dzisnej do rezerwatu cisów. Na 27 przede mną na moim polu podgrzybkowym, w wąskim pasie inny miejscowy rowerzysta, wyciął trochę kurek. Dobrze wiedzieć, że można tam natknąć się na pieprznika jadalnego. Ja po nim trafiłem 3 sztuki. Za torami mega jagody, niczym jak hodowana sztuczna borówka. Całkowity brak grzybów kapeluszowatych w całej Puszczy.  Jednym słowem rekreacja i dużo świeżego powietrza w samym środku lasu.  Na koniec runda do Przybiernowa, by zobaczyć co słychać u przydrożnych handlarzy. 



Puszcza Bukowa MTB i pierwsze borowiki

  • DST 71.82km
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 lipca 2016 | dodano: 01.07.2016


Pierwszy raz, zachęcony artykułem w lokalnej gazecie postanowiłem się wybrać do Puszczy Bukowej  z nadzieją na znalezienie borowików. Jechałem jak zwykle na rowerze i starałem się wypatrywać śladów grzybów i co jakiś czas schodziłem z roweru szukając borowików pod starymi dębami. Przejechałem Zbójny Trakt, Drogę Kołowską do Dobropola Gryfińskiego. skąd Drogą Dobropolską do Osetna. Jedyne ślady grzybów znalazłem koło Dobropola, gdzie po jednej stronie wsi były stare borowiki ceglastopore, po drugiej stronie znalazłem 3 borowiki jak na zdjęciu.We wsi spotkałem też miejscową osobę, która miała w kosztu jakieś 20 borowików. Jak na osobę mającą kilkadziesiąt metrów do lasu w samym środku puszczy, mieszkającą tam zapewne od kilkudziesięciu lat to niewiele. Wniosek, coś jest, choć bardzo niewiele.




Borowiki szlachetne już zjedzone, poezja. 



Borowik ceglastopory - były same stare sztuki. 




Niejadalny sromotnik smrodliwy vel sromotnik bezwstydny.






Pierogi własnej roboty z ostatniego jagodobrania., 


Poniżej: zdjęcia ze szlaku  niebieskiego im. S. Grońskiego.  z Jezierzyc do Zdunowa.  Miejscami było naprawdę ciężko ale jednocześnie przepięknie.  Oznakowanie bardzo dobre z wyjątkiem jednego kluczowego miejsca. 








Uwaga pułapka.




W tym miejscu wyjechałem  i miałem do wyboru drogę na lewo przez most i prawo wyglądającą o wiele bardziej marnie. 





Wybrałem most z dosyć ciekawym wejściem z jednej strony. 





Z drugiej wjazd normalny. Co jest jednak niebezpieczne, w ogóle nie widać widocznego na poprzednim miejscu uskoku. Tutaj naprawdę można się połamać. 







Co jednak gorsze, droga okazała się zła.  Nie było tragedii dojechałem do Płoni i zrobiłem kółko. By zaliczyć cały szlak wróciłem z drugiej strony w te same miejsce.  Gdybym  pierwszy raz jechał z  przeciwnego kierunku też wjechałbym na most i zaliczył kolejne kółko.  Tymczasem szlak skręca tu lewo w wąską drogę leśną.  Jak się już skręci dalej nie już problemu z oznakowaniem. 




Boczna doga Płonia - Wielgowo ( ciąg dalszy szlaku niebieskiego). 



Drugi raz po jagody, pierwsze maślaki

  • DST 45.14km
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Kalkhoff
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 28 czerwca 2016 | dodano: 28.06.2016

Dziś, pojechałem ponownie na jagody. 



Po konsultacji wszystko wskazuje na to, że wczorajszy muchomor, opisany w poprzednim wpisie, to tak jak myślałem, jadalny muchomor czerwieniejący. Dziś, pojechałem ponownie na jagody.

Wczorajsze poszły m.in na koktajl, a reszta na surowo. 





Dzisiejsza porcja, pójdzie na pierogi jagodowe ze śmietaną. 





W drodze powrotnej, koło Tanowa w przydrożnym rowie zauważyłem 4 maślaki ziarniste. Pysze są w śmietanie. Myślałem, żeby zawrócić i sprawdzić miejscówkę za Zalesiem, ale ostatecznie nie pojechałem i troszkę teraz żałuję. 

Oprócz tego koło zjazdu na Bartoszewo zauważyłem jednego tęgoskóra. 

Rano całkiem solidnie popadało, w lesie mokro i ma dalej padać w następnych dniach. Oby tak dalej.