Rower
-
DST
26.45km
-
Temperatura
-1.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
I wszystko było by dobrze gdyby nie ten przeklęty plus na termometrze ...
-
DST
24.56km
-
Temperatura
2.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie jestem morsem, w przeciwieństwie do użytkownika o tym nicku piję gorącą herbatę i lubię podczas dłuższej jazdy zimą zjeść coś ciepłego, tym niemniej uważam, że jak jest zima to musi być zimno. Z braku czasu, za krótko i za późno, co wiązało się ze zbyt wysoką temperaturą,ale np. wczoraj wieczorem jak temperatura spadła poniżej zera, aż przyjemnie było wyjść z domu i samopoczucie od razu było lepsze. Teraz znowu zaczyna być chlapa, gdybym miał wybierać, zażyczył bym sobie odwilży, by spłynęło błoto, a potem nowych opadów śniegu przy minusowej temperaturze, by potem z nadejściem wiosny astronomicznej przyszła wiosenna pogoda, po prostu by było w pogodzie normalnie: wiosna, lato, jesień, zima..

miasto
-
DST
23.97km
-
Temperatura
3.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sprawdzić ścieżkę...
-
DST
49.71km
-
Temperatura
2.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tuż przed zmrokiem pojechałem sprawdzić czy jest już przejezdna ścieżka biegnąca dawnym pasem granicznym z Buku/ Blankensee do Lubieszyna, jak mi się wydawało. Jest przejezdna, tylko że okazało się, że prowadzi ona tylko do wsi Buk, gdy dla mnie najbardziej przydatny byłby odcinek Buk - Lubieszyn. Nie wiem co sądzą inni, ale dla mnie to strata pieniędzy, czy nie lepiej by było coś takiego zbudować wzdłuż ruchliwych dróg np. wzdłuż DK 10 czy między Głębokim a rondem Dobrej, gdzie w godzinach szczytu naprawdę ciężko się jedzie? Bo jakość jest wyśmienita, tylko, do jazdy turystycznej jest za krótka, a jeśli zamysłem jest bezpieczeństwo rowerzystów, to nie należy zaczynać od tras omijających drogi lokalne, tylko główne. W tej formie dla mnie pożytek żaden, na tym odcinku zdecydowanie wolę jechać jezdnią. Powrót 'pętlą sławoszewską'.
Loecknitz po zmroku
-
DST
66.86km
-
Temperatura
0.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nic nowego. Oprócz jazdy rowerem największym wydarzeniem dnia, była pierwsza w tym roku jazda samochodem po mieście. Jazda bynajmniej z mojej winy. Osoba nazwijmy ją "x" uparła się by pojechać samochodem do szpitala na Pomorzany, gdzie trzeba było dowieść papiery dla osoby "y". Powód jest prosty, nie da się samochodem zaparkować, jedna osoba musiała więc od razu odjechać z pod szpitala i szukać miejsca na parkowanie. Taki jest pożytek z samochodu w mieście, niby bagażnik jest większy niż w rowerze, a jak przyjdzie co do czego dwie osoby muszą jechać, by dowieść kilka kartek. Oczywiście rowerem było by szybciej, ale wytłumacz to kierowcy.
Loecknitz
-
DST
66.75km
-
Temperatura
3.6°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lekki deszczyk, ale temp. na plusie. Praktycznie bezwietrznie i to tyle co można napisać, bo powód wyjazdu i przebieg jazdy taki sam jak zawsze w tym kierunku. Wkrótce kolejny kurs.
Loecknitz
-
DST
61.20km
-
Temperatura
2.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Temp. między 0 - 2 stopnia.
Las za Miękowem
-
DST
110.53km
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na początku wiał straszny wiatr, więc chciałem jechać nad morze i wracać pociągiem. Dlatego nie brałem aparatu, szkoda balastu na te same drogi. W trakcie jazdy wiatr zelżał i w Miękowie zdecydowałem się na pętle. Wjeżdżając nową drogą w las, znalazłem bardzo dziwne, zapewne jeszcze przedwojenne obiekty. Dojazd łatwy, więc nic straconego, któregoś razu wpadnę tam z aparatem i się dokładniej rozejrzę. Nie są to zabytki klasy "0" , ale zawsze coś nowego i ciekawego.
Wściekły ....
-
DST
10.68km
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
na pogodę i na siebie, że nie pojechałem gdzieś dalej, choć gdybym pojechał byłbym wściekły, że nie wróciłem. Pogoda taka, że co się nie zrobi jest źle. Rano pogodnie i przyjemnie, zaczęło padać dokładnie w tym momencie jak wsiadłem na rower. Tu znów problem, bo opady niewielkie, ale na otwartej przestrzeni pod wiatr odczuwa się je jako intensywne i wyjątkowo nieprzyjemne. Odwróciłem więc rower i jak wracałem w niczym one nie przeszkadzały, znowu odwróciłem rower i od razu odczułem paskudną pogodę. W końcu więc wróciłem, jak już wróciłem odnoszę wrażenie, że za oknem nie wieje i nie pada, choć gdybym wsiadł na rower po kilku km mógłbym zmienić zdanie. I tak zamiast kręcić, siedzę wkurzony sam na siebie i dodatkowo zdziwiony, że tak wiele osób cieszy się, że nie ma zimy. Ja czekam z utęsknieniem na zimę i chcę by była ona teraz, a nie np. kwietniu, oczywiście taka normalna jaką pokazuję się na zdjęciach: wyżowa pogoda, słoneczko, trochę śniegu, w sam raz tyle, by były ładne widoczki i przyjemnie kręciło się na kolcowej oponie, do tego brak wiatru i nie za mocny mróz. Na dworze zauważyłem, że krzaki wypuszczają liście, a w parku zaczyna rosnąć trawa, nie wróży to nic dobrego. Jak przymrozki przyjdą gdy przyroda zacznie się budzić do życia, to odbije to się to na cenach sklepowych w tym roku
.

Zimo, czekam na ciebie z utęsknieniem :)


