Grzybowa pętla
-
DST
84.77km
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze

Pętla dobieszczyńska, za wszystkim poza podgrzybkami bez wjeżdżania do lasu, 6 dużych kań ( było nieco więcej niewyrośniętych, ale też tylko "nieco"), 9 rydzów, 5 borowików. Rano bardzo zimno, temperatura blisko zero, kolejna taka noc i nie widać zmiany, to musi się odbić, tak więc są to ilości szczątkowe, w stosunku do tego co by było gdyby był wysyp na jakikolwiek gatunek grzybów. Dodam, że spotkałem też parę maślaków także w ilościach bliskich zeru.Tam gdzie rok temu zebrałem 105 rydzów, teraz było 9, a tam gdzie zbierałem po kilkadziesiąt sztuk ani jednego. Mam nadzieję, że aura się zmieni na bardziej sprzyjającej i będzie taki efekt, jak w zeszłym roku w drugiej połowie października.
Zimne noce .. tym niemniej koszt udało się nazbierać
-
DST
48.00km
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze

Około 280 pogrzybków w 3 godziny, 6 rydzów, 3 borowiki.
Zajrzałem na kilka miejscówek, w tym na 2 świerkowe, w jednych
miejscach zdecydowany spadek liczby owocników, w innych prawdziwy wysyp
się jeszcze nie rozpoczął. Mam nadzieje, że jeszcze nadejdzie. Zimne
noce na pewno nie są korzystne.
Wysyp c. d.
-
DST
46.00km
-
Temperatura
13.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze

Pełny kosz w 2 godziny z minutami, około 390 podgrzybków,
w rzeczywistości więcej, bo pod koniec więcej czasu zajmowało upychanie
grzybów, niż ich zbieranie. Zacząłem od nowego miejsca, tam gdzie
znalazłem przy wyjeździe borowiki
2 dni temu i widziałem motor z grzybami w bagażniku. W młodniku
pojedyncze sztuki, straciłem tylko czas, potem druga miejscówka,
sosnowa, ta co 2 dni temu. W planach było dodarcie do świerków, gdzie są
ciemne grzyby na grubych nogach, ale to już się nie udało. Miejscówka
sosnowa znowu wysypała grzybami i tym razem miejscami było już
prawdziwe szaleństwo.
Kolejne udane grzybobranie
-
DST
46.00km
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Około 400 podgrzybków, w 3 godziny, a podczas wyjazdu znalezione 3 borowiki
widoczne na zdjęciu. Ponownie wybrałem się na wieloletnie miejscówki w
głębi lasu, znając je bardzo dobrze i ich urodzajność w szczycie, po
przedwczorajszej wizycie liczyłem na błyskawiczne tempo. Początek wcale
nie był obiecujący, dwa pierwsze miejsce zawiodły, a najwięcej było
grzybów tam, gdzie byłem już przedwczoraj, miejscowo trwa urodzaj, gdzie
indziej jeszcze się nie rozwinęło. Finalnie, grzybów zebrałem tyle ile
mogłem, bo miałem już ustaloną osobę do zabrania nadwyżki, której nie
przerobie, Wyszła pełna patelnia do mrożenia + 7 słoików do octu, a
połowę oddałem.
Początek wysypu za Tanowem
-
DST
48.00km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze

Zaczyna się wysyp, w moich najbardziej ulubionych ( najbliższych i najlepiej znanych lasach), 3 wieloletnie miejscówki położone w głębi lasu, obok siebie, mchy, młodniki sosnowe i świerki. Zbiór liczony, co do sztuki, przy segregacji, po 10 sztuk z długopisem w ręku, liczone tylko kapelusze wyjmowane z kosza. Podobnie czas, niecałe 2,5 godziny. To dopiero sam początek, miejscowo wychodzą ledwo widoczne kapelusze,( po kilkanaście sztuk, przerwa gdzie się nie pojawiły i za jakiś czas znowu powtórka) wszystko twarde i zdrowe. trzeba wiedzieć gdzie i czego się szuka i stąpać krok po kroku, można stać na grzybach i ich nie widzieć, jak się szybko biega. Zbiór 290 podgrzybków, poza tym 3 borowiki, 2 rydze, spotkany 1 sromotnik bezwstydny i parę kań. Na razie ciepło, pochmurnie, mokro.
Podgrzybki na chociwelce
-
DST
58.54km
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze

Pełen kosz podgrzybków
w 3 godziny, nie wiedziałem czego się spodziewać, więc ruszyłem od
samego początku lasu przy drodze przed siebie. W moim przypadku
wyglądało to tak, że ilość grzybów zwieszała się proporcjonalnie wraz z
oddalaniem się od głównej drogi i od głównej drogi leśnej. Wygląda na
to, że bliżej grzyby nie nadążają z rośnięciem za ludźmi chętnymi do ich
zbierania.
Pętla dobieszczyńska - maślaki
-
DST
80.50km
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na razie tylko maślaki i sporadyczne kanie, do lasu samego nie wjeżdżałem.
miasto
-
DST
9.20km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Gruszki
-
DST
64.80km
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
miasto po deszczu - w Trzebieży pobito rekord opadów
-
DST
9.10km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z oczywistych dla niektórych względów zwłaszcza we wrześniu jestem zainteresowany opadami deszczu w regionie, gdzie pada i ile, z uwzględnieniem terenów leśnych. Popadało całkiem solidnie, nad Szczecinem spadło ponad 50 mm. Ciekawostką jest stacja meteorologiczna Trzebieży, jak rano patrzyłem, popito tam dobowy rekord opadów wynoszący 55,8, z deszczu po północy spadło tam 58,8 mm deszczu. W rzeczywistości zaczęło padać wieczorem dnia poprzedniego i spadło tam ponad 82,2 mm deszczu.
Generalnie spadł obfity deszcz, we wszystkich podszczecińskich lasach, długi i równomierny. 
Zrzut ekranu, jak widać dane "maksymalnej sumy dobowej" jeszcze nie zaktualizowane, ale jakby nie liczyć, czy sumaryczne opadu z 24 godzin, czy tylko te północy - rekord jest pobity.


