Nowa Jasienica po pracach w ogrodzie
-
DST
58.90km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po zakończeniu , jeszcze krótka pętla, w oparciu o drogę nr 27 i czarny szlak rowerowy, W sobotę Piknik nad Odrą, jakaś większa jazda w zależności od pogody i przy braku innych wydarzeń w niedzielę
Miasto komunikacyjnie
-
DST
9.80km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Loecknitz - pętla
-
DST
104.90km
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Loecknitz załatwić swoją sprawę. potem pętla przez Dobieszczyn i jezioro Piaski. a na koniec Pogodno i uschnięta śliwa w ogrodzie
Galembecker See
-
DST
181.00km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Relacja będzie jeszcze uzupełniana, tam, nieco terenu i pagórków i zróżnicowanej nawierzchni od Pasewalku, powrót piękne asfalty.
Bez problemów z zapasem sił, bez kryzysów. Grunt to dobre nawodnienie i jedzenie. Całodzienna racja żywnościowa, to przygotowane dzień wcześniej 400 gram pęczaku, z dodatkiem masła dla bardziej wilgotnej konsystencji i 300 gram masła orzechowego, oczywiście same orzechy, bez dodatków czy to tłuszczu palmowego, czy nie daj Boże cukru. W porze letniej na całodzienne jeżdżenie to mój optymalny zestaw, pełen energii, ale i błonnika magnezu ...
Mapka:
https://www.bikemap.net/en/r/10751185/?created=1#8...
Licznik rowerowy, godzina 04:26, trzeci przy Cmentarzu Centralnym
Szybki tempem do Pasewalku, przejazd także odbył się sprawnie. W międzyczasie w Loecknitz, scenka rodzajowa, niemieckiej młodzieży. 2 osobniki płci męskiej i 2 żeńskiej, jeden z nich szedł na golasa, po głównej ulicy miasteczka, reszta towarzystwa pękała ze śmiechu, nie to, żebym przeżył szok, tym nie mniej jak dla mnie nieśmieszne. Też byłem kiedyś w ich wieku. Ja taki stary, czy świat dookoła zwariował .. ?
Zjazd w kierunku celu wycieczki. Jest kilka wariantów i z perspektywy, drugi raz bym go nie wybrał gdybym chciał się udać do jeziora, no chyba że celem samym w sobie byłoby "Stettiner Grenzweg"
Na szlaku tym nic się nie zmieniło od lat, na zdjęciu jedno z ładniejszych oznaczeń szlaku , w wielu miejscach są one zatarte, szlak pełen zwrotów kierunków o zmiennej nawierzchni, gorszego asfaltu i płyt. Nie ma tragedii, ale są lepsze opcje.
Jadąc zjechałem do miejscowości Gross Spiegelberg, gdzie jak się okazało urodził się mistrz świata w boksie, wagi ciężkiej
Są też i ładne odcinki i tym odcinkiem dojechałem do punktu Burgwall, w oddali widać Brohmer Berge, ze wzgórzami o wysokości ponad 100 metrów, jadąc szlakiem trzeba je pokonać
W tym miejscu poprawiło się też oznaczenie szlaku.
Las Brohmer Berge, zaczyna się tu szlak jezior meklemburskich, niestety długi odcinek to przeplatanka asfaltu i bruku, zmiana następuje nieraz co kilkadziesiąt metrów, to chyba takie zabezpieczenie, by się za bardzo nie rozpędzać.
Gehren
Dalej szlak biegnie drogą polną, z którego część to wąwóz porośnięty dębami
Galenbeck pierwotny cel wycieczki Tanzlinde, czyli spotykane w Niemczech drzewo, miejsce spotkań i zabaw ludowych z platformą do imprezowania w koronie drzew. Szerzej na niemieckiej wikipedii
Galenbeck - ruiny
Galenbeck to przede wszystkim jezioro, otoczone obszarem chronionym, bagnami i mokradłami i szlakiem dookoła niego, który będę chciał kiedyś dokładnie przejechać, ale wówczas dojadę tu drogą taką jaką wracałem do domu, która będzie na mapce ....
Wyjazd z Galenbeck główną drogą w kierunku Torgelow, wielkie długie niekończące proste, świetne asfalty do aż do Torgelow
Dwie główne drogi do Galenbeck przeze mnie po czasie zalecane, do Torgelow L 312 I dalej L-32, na zdjęciu na lewo, oraz skrótem do Strassburga przez Neuensund. Zdjęcie wykonane po wyjeździe w Rohrkrug
Ja pojechałem w lewo.
W Heinrichwalde na Rothemuhl, na krzyżówce, wszystkie kierunki wyglądają atrakcyjnie
Z Rotemuhl w kierunku drogi krajowej B 109. Po drodze jest zjazd do lasu do Märchenwald Rothemühl, ale nie wszędzie da się być. Filmik stamtąd
https://www.youtube.com/watch?v=1l1eYMAk6ao
Po minięciu ruchliwej drogi B-109, następuje kontynuacja do Torgelow, z wydzieloną drogą dla rowerów, obie puste i przepiękne. Ku pamięci na drodze krajowej B-109, na południe biegnie wydzielona droga rowerowa w kierunku Pasewalku. Na północ w kierunku Anklam takiej drogi brak i wobec natężenia ruchu, nie nadaje się ona na rower na tym odcinku.
Torgelow, dalej to już znajome tereny.
Powrót przez Dobieszczyn, dalej na Cmentarz, a potem dokrętka przed Urzędem Miejskim, skąd szybko uciekłem i zrobiłem jeszcze dwie pętle dookoła pleciugi.
c, d, n
Krótko, by mięśnie nie zastygły przed majówką :)Plany i przechwałki
-
DST
81.00km
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mapka:
https://www.bikemap.net/en/r/10728422/?created=1#9...
Jak w opisie, zaczyna się najlepszy czas na dłuższe wycieczki, dziś testowałem rower, założyłem nową lżejszą oponę, po wizycie na Cmentarzu, była dłuższa wizyta na stacji w Lubieszynie, gdzie przetestowałem wszystkie zgromadzone przez lata przejściówki do pompowania i wentyle, i dokładnie ustawiłem hamulce.. Potem była przejażdżka, nie za długo, tyle by rozgrzać mięśnie.
Na odcinku leśnym tradycyjne zbieranie śmieci. A wśród zbiorów w lesie, znalazłem potężny klucz nasadowy w rozmiarze 32 - 33, made in Gemrany, takiego nie mam w zbiorze, może się przyda, miejsce z innymi narzędziami jest lepsze od lasu :)
Zabrzmi to trochę pyszałkowato, może nie wypada, dla zawodowców, wyjeżdżających po kilkaset kilometrów, będzie śmiesznie, ale nie porównując się do nikogo, mierząc tylko w swojej skali oraz punkt wyjścia, stwierdzam, że obecnie jestem w szczycie formy ( oczywiście swojej to nie są porównania do kogokolwiek )
A piszę to tylko po to, by stwierdzić, jeżeli ktoś ma kryzys, że dużo można w swoim życiu zmienić, była bowiem czas, że jazda 50 - 60 km była dla mnie dużym obciążeniem, a przez długi czas przed odchudzaniem nie byłem np. w Nowym Warpnie, bo był za odległy punkt do jazdy, bez żadnej możliwości wrócenia pociągiem.
Dwa kryzysowe momenty:
Okres przed zaczęciem, nazwijmy to odchudzaniem, bo ja tak tego nie spostrzegam, tylko jako rozpoczęcie nowego zdrowego , sprawiającego mi radość zdrowego stylu życia
http://dornfeld.bikestats.pl/1816109,Nowy-Rok-i-po...
A z dawniejszych czasów, rozwalenie wiązadeł i zagipsowanie mi nogi, całkowicie bezsensowne, gdzie w ogóle nie mogłem chodzić, to dopiero była jazda bez trzymanki:
http://dornfeld.bikestats.pl/870246,Poczatek-walki...
Odnośnie odchudzania, jest pełno metod i filozofii, mogę dawać subiektywne, wcale komuś nie odpowiadające rady dietetyczne, ale jedno nie ulega wątpliwości i dotyczy wszystkich uzależnień, wszystko jest w głowie, dopóki, będziemy się katować tym, że czegoś sobie odmawiamy, czekać na punkt dojścia do jakieś wagi, po którym przecież dalej zasady odżywiania się nie zmieniają, będziemy mieli poczucie, jak jest nam źle, robić sobie dyspensy, dopóki nic z tego nie będzie, wcześniej czy później.
Jak z rzucaniem palenia, możemy liczyć dnie bez papierosa i kojarzyć dymek z przyjemnością w połączeniu z poranną kawą, albo widzieć i czuć smród i dziwić się jak można w ogóle palić.
A ponieważ dawno nie wspominałem od mojej wadze, to dodam, że od wartości minimalnej, przybyło około 2 kg, co mnie nie martwi, bo w pasie dalej ubyło, przybyło więc mięśni, które są cięższe od tłuszczu i to ewidentnie czuję. Dla przypomnienia, utrata wagi, wyniosła grubo ponad 40 kg, myślę, że lekko 45 kg, być może nawet z dużym plusem , dokładnie nie wiem ile, bo waga była poza skalą wagi, łazienkowe. Odchudzanie, niech będzie nazwijmy to odchudzaniem, bo ja się nie odchudzałem, ale zmieniłem styl życia zakończyłem 2 lata temu. Bardziej precyzyjnie zakończył się etap, osiągnięcia prawidłowej wagi, związanej ze stylem życia, na razie jak widać z sukcesem i zmieniać na razie niczego nie zamierzam.
Tyle w temacie, jestem gotowy na majówkę, rower też, oczywiście jak zawsze wszystko zależy od pogody i od życia, które zawsze może zaskoczyć, na ten moment wszystko jest jak najbardziej pozytywne.
Do lipca, najlepszy czas, potem jagody, grzyby itd. ...
Gramzow - Prenzlau
-
DST
151.58km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mapka, pod koniec wizyta rodzinna i kawa a Pogodnie oraz krótka dokrętka w przy Urzędzie Miejskim Debiut, nowej obręczy na przednim kole.
https://www.bikemap.net/en/r/10715525/#8.32/53.344...
Schmolln - początek nowych terenów
Wyjazd do Wollina
Gramzow - dawna stacja, dziś muzeum kolejnictwa
Gramzow - ruiny klasztoru
Gramzow - Seehausen
Węzeł szlaków w Polzow
Na zielono szlaki rowerowe, jest gdzie jeździć i co testować
W Seehausen - postanowiłem przedłużyć trasę i pojechałem za jezioro przez Polzow, po drodze mijając geograficzny punk środka Uckermark
Tam też zaczyna się jedna z wielu pięknych ścieżek, a widoki są naprawdę wspaniałe
Kościół w Polzow, a przed kościołem pomnik upamiętniający zamordowanego młodego człowieka.
Widok na Prenzlau, z przeciwległego brzegu jeziora.
Opisywałem ostatnio problem z kartą pamięci, znalazłem jakąś starą w szufladzie, niestety nie sprawdziłem pamięci i tu się pamięć skończyła, tym niemniej tu kończył się najbardziej ciekawy odcinek, od Prenzlau, droga bardziej znajoma, a poza tym mam nadzieję, tym odcinkiem się jeszcze wybrać. Postaram się szybko uzupełnić brak w tym zakresie.
W Prenzlau znaki informowały o zamknięciu drogi w kierunku Brussow, zaryzykowałem na szczęście obok zamkniętej drogi, była ścieżka rowerowa, nie było to więc problemem.
100 000 KM na Kalkhoffie - Passow pętla
-
DST
136.36km
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mapka - tak mniej więcej|:
https://www.bikemap.net/en/r/10697034/?created=1#8...
Wartin - węzeł szlaków, początek nowej trasy
Pierwsza żywa żaba, oczywiście została przeze mnie przeniesiona w bezpieczne miejsce
Rzut oka do tyłu, najprawdopodobniej jest to skrót pozwalający na ominięcie Karlsberga na trasie Wartin - Blumberg
Blumberg kościół
Blumberg - węzeł szlaków, miałem tu dylemat gdzie jechać
Ostatecznie pojechałem tylko kawałek zerknąć na skrót do Gramzow, wygląda obiecująco
Tymczasem, postanowiłem kontynuować pierwotny plan, by zobaczyć pałac w Schnoenow, zanim pojawi się zieleń na drzewach
Pałac z obydwu stron
Droga nr 166, skręciłem w prawo, by odwiedzić jeszcze Passow i dojechać do dworca kolejowego, co ważne w Passow, droga 166 się kończy i zaczyna ekspesowa, są tam jednak alternatywne szlaki dla rowerów
Tak to wygląda przed Passow
Passow
Passow, spod znaku przebija zamalowany symbol drogi 166, jak widać zaczyna się tu autostrada, w prawo alternatywna droga przez Wedemark
Kawałek dalej jest druga droga przez Briest, oba warianty są oznaczone pod dworcem w Passow, mam nadzieję, się tu kiedyś pokręcić
Stąd drogą 166 do obwodnicy Schwedt, pod samym miastem pojawia się droga ekspresowa, jest jednak możliwość poruszania się starą drogą alternatywną.
Obwodnica Schwedt
I dwójką do Szczecina, zamkniętą w Gartz, tak więc bardzo dziś spokojnej
Dobieszczyn - Hintersee - Book
-
DST
90.10km
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Loecknitz
-
DST
74.97km
-
Temperatura
13.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Chociwelka - Stargard pętla
-
DST
140.50km
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Droga bardzo prosta, Załom - przejazd przez las, szlakiem pieszym czerwonym i dalej szutrem do wyjazdu na chociwelkę, dalej chociwelka, droga nr 20 na Stargard, Kobylanka, Reptowo - Wielgowo - Szczecin, tu jednak się droga nie skończyła, pojechałem na Pogodno w celach rodzinnych, później stamtąd na Cmentarz, kończąc całość pętlą przez centrum Szczecina
Jadąc przez las pod Załomiem, na dawno nieodwiedzanym szlaku czerwonym, ponownie nazbierałem, porcje śmieci, które trafiły tam, gdzie ich miejsce.
Końcówka chociwelki. Na tej drodze, udało mi się bezpiecznie dziś "przeprowadzić" przechodzącą jaszczurkę, która akurat znajdowała się na na wysokości opon samochodowych, jadących z tyłu.
Stargard na horyzoncie