Październik, 2024
Dystans całkowity: | 940.67 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 47.03 km |
Więcej statystyk |
Miasto - 4 dni
-
DST
42.00km
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rekordowy zbiór rydzów
-
DST
68.80km
-
Temperatura
9.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rekordowy zbiór rydzów, na odcinku 5 km było około 105 sztuk, podczas gdy na całej pozostałej trasie wpadło z 5 sztuk, były liczne kanie choć choć nie wcale, gdzie ich się spodziewałem, wpadły 2 borowiki, ale znowu nie na mojej borowikowej miejscówce.
Te 5 km było już w drodze powrotnej, z racji deszczu zostało sprawdzone pobieżnie i tylko z 1 strony. Zbiór rekordowy pod względem ilości sztuk, ale i masy, bo były to prawie same duże owocniki, choć prawe wszystkie zdrowe.
Nadal więcej grzybów, niż miejsca w koszu
-
DST
48.00km
-
Temperatura
1.7°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tak wyglądał kosz po godzinie, potem nałożyłem pończochę i dozbierałem 1 partię grzybów, łącznie 200 podgrzybków , na tym samym polu, co poprzednio. Zacząłem od paproci z sprzed dwóch dni od razu, miałem pogląd, że tam gdzie zbierałem grzybów jest radykalnie mniej, poszedłem w głąb na zostawione ostatnio, upatrzone miejsca. Przeważały duże, ale jeszcze nie za duże grzyby, jeszcze nieliczne stare kapcie, i dosyć nieliczne małe grzyby, a może po prostu ich nie widziałem na tle tych dużych. O poranku 1,7 stopnia. Na tej miejscówce, obecnie jeszcze 1 kosz by się nazbierało.
Potem krótki spacer sondażowy, jedno miejsce na chybił trafił w głębi lasu, praktycznie, nic nie było i inna stała miejscówka, byli ludzie którzy już wychodzili z pełnymi koszami i były tam jeszcze dosyć liczne, ale już przeważnie małe grzyby. Oczywiście nic tam już nie zbierałem i nie wliczam tego do statystyk. Tym razem podejrzewam, że apogeum zbiorów już naprawdę mam za sobą, gdyż tam, gdzie nikt nie zbierał stare grzyby zaczną się psuć, a nowych już nie będzie przybywać w takim zakresie. Ale może się mylę, świerkowe miejscówki były w tym roku tak dobre, że nawet nie miałem okazji zobaczyć co się dzieje na tych sosnowych, czy tak już coś ruszyło i jakim zakresie ? Dużo też będzie zapewne zależeć od pogody.
Ponownie zrobione 2 partie, grzybów z octem i przecierem pomidorowym, na co poszło pół kosza, drugą ponownie oddałem.
Podgrzybkowa" klęska urodzaju"
-
DST
48.00km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
"Klęska urodzaju" , tyle co na pierwszym zdjęciu zebrałem w 50 minut, a ponieważ udało mi się dodzwonić do kuzynki, która zadeklarowała, że zabierze nadmiar potem jeszcze w 15 minut upchałem ile się dało, przy czym większość czasu zajmowało mi upychanie grzybów tak by nie pospadały. Łącznie załadowałem 280 sztuk. Miejsce zbierania - miejscówka z pierwszego i drugiego grzybobrania w tym sezonie Przy czym grzyby były wszędzie, także w rejonach przyległych do miejscówki, gdzie nie było ich w tym roku, tam grzyby małe i duże, na miejscach wyzbieranych przeze mnie, wcześniej pełno maluchów.
Ponadto przy drogach leśnych można spotkać borowiki, nie szukałem ich specjalnie, po drodze wpadło 6 sztuk, udało się też zebrać 10 rydzów . W rowach po dłuższej przerwie zaczynają pojawiać się młode kanie Zostało pełno grzybów, jakby się uprzeć można by było dziś uprawiać dyscyplinę sportową, zbierania grzybów na czas, z myślą " jak dużo da się zebrać na godzinę." Jak dla mnie, jeżeli chodzi obfitość zbioru to ten sezon jest najlepszy chyba od pamiętnego 2017 roku, ważne jest po prostu by nie chodzić po uczęszczanych miejscach. Dodam, że ja w tym roku, chodząc po lesie jeszcze ani razu nie natknąłem się na drugiego grzybiarza i to jest cała tajemnica.
Wyszły 2 patelnie grzybów z octem i przecierem pomidorowym zrobione ala opieńki, co przełożyło się na 6 dużych słojów, 1 mały 0,5 l, z reszty dla mnie obiad, dla rodziny kolacja. Drugą połowę ze wszystkimi rydzami oddałem ku radości osób obdarowanych , co także jest elementem satysfakcji z grzybobrania. Dla mnie także była ulga, bo łatwiej zebrać, niż przerobić taką ilość, ale nigdy się nic nie marnuje.
50 minut zbierania
Tak przyjechałem, gdy grzyby już się ubiły po drodze
Rydze c. d.
-
DST
68.78km
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rydze, w pięknych letnich okolicznościach przyrody. 98 sztuk, bardzo dobry wynik jak na realia Pomorza Zachodniego.
Rydzowa pętla
-
DST
60.18km
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zapowiadana poprzednio jazda w poszukiwaniu bardziej niszowych grzybów. Wynik to 55 rydzów Napotkane w okolicach Tanowa, tam i tylko tam. Przejechane szereg miejscówek na opieńki miejsca występowania przydrożnych borowików i kań których finalnie nie spotkałem.
Podgrzybkowa kulminacja
-
DST
48.00km
-
Temperatura
11.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Około 240 podgrzybków w godzinę, odliczając przerwę na śniadanie, a przecież jeszcze pełno zostawiłem. Tajemnica jest jedna, nikt tam przede mną nie zbierał w tym sezonie. Zacząłem na upatrzonym wcześniej miejscu w paprociach, gdzie dwa ni temu było pełno grzybów, na początku było rozczarowanie, w międzyczasie ktoś był, same maluchy, niezbyt liczne, zdecydowałem się iść głębiej, i po pewnym czasie doszedłem na dziewicze miejsce, stąd widoczne duże grzyby, na wierzchu kosza, wszystko twarde i zdrowe, rewelacja. bez ślimaków i pleśni. Dziś tylko podgrzybki.
Podejrzewam, że dziś był szczyt tego sezonu, zwłaszcza, że przez najbliższe dni może nie być okazji do wizyty w lesie, być może wpierw zrobię wypad za bardziej niszowymi grzybami np. rydzami, może borowikami. Czekam też na opieńki , których rok temu w ogóle nie spotkałem, pomimo licznych poszukiwań.
Pozdrawiam Janusza, którego spotkałem w drodze powrotnej.
Miasto środa, czwartek, piątek, sobota
-
DST
38.00km
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
wartość uzupełniona 10 października i 12 października
Wysyp się rozkręca ..
-
DST
50.00km
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niestety zapomniałem dziś aparatu, a akurat dziś było najszybciej i najbardziej urozmaicony zbiór z dotychczasowych. Po dwóch dniach przerwy już po raz trzeci odwiedziłem swoją miejscówkę.
W maksymalnie 1,5 godziny, weszło 260 podgrzybków zbieranych w ramach jednego już testowanego w tym roku stanowiska, i jeszcze dużo został. Grzybów weszło mniej bo co niektóre podrosły, ponadto doszło około 10 borowików , 8 rydzów , oraz napotkane ogromne stanowisko maślak pstrego mijane pojedyncze maślaki zwyczajne. Wszystko to . poprzedzone zostało wizytą na wieloletnich miejscówkach sosnowych, na pierwszej wciąż nic, na drugiej w młodniku pojawiają się pierwsze podgrzybki w niewielkich ilościach.
Jak wspomniałem nie wziąłem aparatu, zdjęcie z komórki, zrobione w miejscu, gdzie .odbywa się przerób tj, u rodziny,
I tu dodam wątek osobisty, z powodu złamania jednej z osób pod koniec sierpnia muszę być tam codziennie ( pomoc w kwestiach zdrowotnych tj. robienie zastrzyków), stąd do domu grzyby nie dojeżdżają. Konsekwencją tego jest to, że w tym sezonie ograniczam swoje wizyty w lesie tylko do lewobrzeża
Dylemat na kolejny raz, gdzie jechać, można by było zrobić jazdę, typową na rydze lub na miejscówkę borowikową na terenie Niemiec, z drugiej strony, po dokonanym zbiorze, rozejrzałem się po miejscówkach i wytypowałem dwa miejsca, gdzie były grzyby, z podkreśleniem słowa były, bo jutro weekend pewno będą tłumy, czy tam ktoś dotrze jutro, tego nie wie nikt. :)
Udane grzybobranie, po niezbyt obiecującym początku
-
DST
48.00km
-
Temperatura
13.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Około 300 podgrzybków i 2 dorodne borowiki w niecałe 3 godziny, przy czym przez pierwsze 45 min. na 3 miejscówkach sosnowych były 3 grzyby, ponownie sprawdziły się świerki z podłożem z mchu i polanki między paprociami głęboko w lesie. Ludzi mało, jak na tą porę, jakby poszła fama, że grzybów nie ma, być może to efekt zniechęcenia kierowców pracami przy budowie ronda na wysokości Bartoszewa i korkami jakie były w weekend. Potwierdzam, że na większości terenu lasu nie ma nic lub prawie nic, grzyby jeszcze nie ruszyły, można jednak spotkać zasobne miejsca, z dala od głównych dróg.
Po wypakowaniu ....
Wobec tych nierówności w występowaniu grzybów, trudno przewidywać jak zakończy się kolejny zbiór, będzie trafienie, czy nie, na razie idzie pogorszenie pogody, za kilka dni pewno ponownie spróbuję.