Tanowo do lasu przed zmrokiem
-
DST
42.00km
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze

110 podgrzybków w około 2:10 minut, początek o 15:10. Dwa stałe miejsca. Pole nr 1 - same małe grzyby występujące praktycznie wyłącznie pojedynczo. Wniosek wysuwam z tego taki, że miejsce zostało skutecznie spenetrowane, a nowe owocniki rosną, ale już w bardzo małej ilości. Pole nr 2 - także pojedyncze grzyby, ale w trzech miejscach znalazłem duże, widoczne z daleka sztuki i tam występowały obok siebie w większej ilości. Oznacza to, że tam gdzie nie było ludzi można szybko nazbierać pełny kosz, tym bardziej, że owocniki są tam spore. Oczywiście z każdym dniem będzie o to trudniej, ale dziś widziałem kilkoro grzybiarzy z pełnymi koszami. Szczyt wysypu na lewobrzeżu jest jednak już ewidentnie za nami. Przydałoby się jeszcze znaleźć w tym roku kilka rydzów do octu.
Koszenie grzybów w Puszczy Goleniowskiej
-
DST
98.21km
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wysypu ciąg dalszy. Pełna rozpusta i ani jednego człowieka. Zostawiłem wiele grzybów w lesie i nie zbierałem egzemplarzy, które byłyby trudne do czyszczenia np. z przyklejoną trawą lub piachem. Pod sam koniec szukałem tylko większych, które z racji wagi są mniej narażone na wypadanie. Odrzucałem też grzyby z jakimkolwiek śladem lokatorów. Miejsce to same, dziś sprawdziłem na liczniku: równo 2,5 km od drogi krajowej nr 3 i około 5 km od Sobieszewa, stacji w Białuniu i Łoźnicy. Pomimo oddalenia od cywilizacji zbierałem na skraju lasu (gdzie lubią rosnąć grzyby) , bo przy linii kolejowej, gdzie obok torów jest szeroki pas wybronowanego piachu. Tory biegną równolegle do jedynych dróg w okolicy, a samochodziarze raczej poruszają się na trasie parking - prosto w głąb lasu - parking. Mamy naprawdę wspaniały grzybny rok w zachodniopomorskim, wysyp trwa praktycznie nieprzerwanie od trzech tygodni z wszystkich grzybobrań wracam z pełnym koszem. Przy czym na prawobrzeżu trwa on jeszcze dłużej i jest bardziej intensywny.

Piękny borowik na zakończenie grzybobrania. 


Tego nie jemy, ale mało kto wie, że muchomór czerwieniejący jest już jak najbardziej jadalny :)
Zamiast morza udane grzybobranie w Puszczy Goleniowskiej
-
DST
102.87km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze

Wysyp ! Podgrzybki, trochę borowików w tym 2 szlachetne. Gdybym nie zobaczył, to bym nie uwierzył. Miałem dziś zrobić całodzienny trening ( przez grzyby ostatnio z tym słabo), ale nie byłem jakoś w nastroju dlatego skręciłem za Goleniowem, w drogę leśną nr 27, często uczęszczaną przeze mnie turystycznie, ale jak dotąd nigdy nie penetrowaną pod względem grzybowym. Przy wyborze miejsca kierowałem się tylko podłożem, szukałem mchów. W miejscu gdzie zaczęło się takie podłoże, spotkałem grzybiarzy, którzy wjechali tam samochodem, ale wybaczam im, bo droga leśna jest zrobiona pod ciężkie samochody wywożące drewno z lasu. Obok samochodu stały pełne wiadra , a grzybiarze szli kilkanaście metrów dalej w rękach mając masę grzybów. Pojechałem dalej do linii kolejowej i na jednym dużym polu zebrałem cały kosz i jeszcze dużo zostawiłem mimo, ze widziałem sporo wyciętych nóg. Grzyby octowe, praktycznie w 100 % zdrowe, na cały kosz natknąłem się na jednego ślimaka. Co więcej jak wracałem z lasu do drogi krajowej nr 3, widziałem z roweru, po drugiej stronie, na której dziś nie byłem sporo grzybów. Całe grzybobranie było po południu, a powrót był już zmroku, ale zdążyłem jeszcze kupić butelkę octu.
Loecknitz
-
DST
65.50km
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Znowu do lasu.
-
DST
46.97km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Podgrzybki oraz prawdziwki ciemnobrązowe i sosnowe. W lesie kompletne pustki, grzybiarze uznali, że w poniedziałek nic nie zostanie. Faktycznie było dosyć ciężko, choć wydaje się, że w kolejnych dniach będzie już tylko gorzej, chyba, że pojawi się drugi wysyp, najbliższe noce mają być zimne, na szczęście bez przymrozków, ale potem ma być znowu lepiej. 


Loecknitz
-
DST
64.10km
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nareszcie udane grzybobranie
-
DST
45.16km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po południu. Twarde, zdrowe i suche, ale trzeba się nachodzić - ponad 3 godziny na dwóch sąsiednich swoich polach. To jest recepta na sukces, nie poddawać się, nawet gdy nic nie ma, wcześniej czy później się trafi się w dziesiątkę. Mogło być więcej, ale zabrakło miejsca w koszu. 


Łącznie było 15 sztuk :)
Loecknitz
-
DST
65.86km
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Grzybobranie jak wczoraj - tym razem na mrożenie.
-
DST
43.93km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Podobnie jak wczoraj, przyjazd do lasu przed 15:00. W nieco ponad godzinę 130 borowikowatych, suchych, zdrowych i twardych. Grzybobranie ograniczone do jednego pola, w ramach którego było kilka grzybnych miejsc, w tym tylko jedno ( najlepsze w tym roku), które zapewniło tak dobrą średnią ( jak na ten rok) ok. 100 grzybów na godzinę. 
Grzybobranie po popołudniu.
-
DST
44.91km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Grzybobranie miało odbyć się jutro, ale ponieważ miałem wolne popołudnie, pomyślałem sobie spróbuję, w końcu za benzynę nie płacę. Zbiór rozpoczął się koło 15:00 a zakończył się po 16:00, zachmurzyło się i z braku światła szukanie było męczące dla oka. Wziąwszy pod uwagę, ze miejscówka była już przeorana przez innych grzybiarze, oraz to, że nie ma takiego wysypu jak rok temu, uważam to za duży sukces. Liczę po cichu, że główny wysyp będzie na początku października, 2 tygodnie od ostatnich opadów, o ile będzie w miarę ciepło. 




