miasto
-
DST
17.00km
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Znowu się udało
-
DST
44.00km
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Około 400 - 420 podgrzybków, w niecałe 4 godziny, w dalszym ciągu dwie miejscówki świerkowe, niezbyt dużo samych małych, później przez paprocie, na chybił trafiłem na sąsiednie pole, w miejscu dotąd nie uczęszczanych, miejscowo pełno podgrzybków bez śladów zbierania, także średnich. Zdecydowanie cieplej o poranku. Wniosek są, ale zdecydowanie trzeba wyjść poza uczęszczane miejsca i mieć trochę szczęścia. Bliżej, wzdłuż dróg do parkingów, wyzbierane, co stwierdzam na podstawie obserwacji, nie z autopsji.
Zmiana pończochy, miałem już zmienić parę razy, ale ciągle zapominałem :)
Dla mnie tyle co na patelnie resztę oddaje około 7 kg osobie, po ciężkiej operacji miłośniczce grzybobrań i pierogów z grzybami,
Grzybobranie + cc, gruszki wczoraj
-
DST
61.00km
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Około 420 podgrzybków, w 4 godziny, rano zimno, początkowo zacząłem od dwóch dobrych znanych mi miejsc ( sosny) i tam klapa, pojedyncze sztuki, powrót na świerki i tam miejscowo więcej grzybów, choć jest i tam jest to cień tego, co potrafi być. Rano zimno, ok. 2 stopnie. Ponieważ to co się pojawia , jest szybciej zbierane, niż rośnie, kolejny raz może być problem z powtórzeniem wyniku, być może zaryzykuje i całkowicie zmienię teren na chybił trafił, na świerkową miejscówkę, głęboko w lesie.
Po drodze spotkanie z Januszem Kubą i ponownie z Jarkiem vel gadem bagiennym.
Kurs z grzybami na Pogodno
-
DST
46.00km
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Około 270 podgrzybków w 3 godziny. Na miejscówce, gdzie zacząłem tak udany zbiór, dwa dni temu, tylko niedobitki i sporo spleśniałych sztuk, były więc jeszcze trzy różne miejscówki, w tym na trzeciej sosnowej, w ogóle nic nie było, dopiero na czwartej było pełno maluchów i to pomimo tego, że był przede mną inny Pan z rowerem, maluchy ledwo widoczne, więc on zostawił dużo i ja pewnie też, bo kręcąc się w tych samych miejscach w kółko znajdywałem nowe.
Grzybobranie na zamówienie osób z rodziny nie obeznanych z grzybami, zawiezione na Pogodno i tam zrobione, na zbiorowy obiad, na jutro i pewno na zamrożenie. Ja smażę bez cebuli i dodatku śmietany, składniki, grzyby, smalec, ziele angielskie, liść laurowy, sól, czosnek, pieprz, jak robię pod siebie, zamiast pieprzu na koniec daje papryczki chili mając przy okazji źródło witaminy C i nie tylko.
W Tanowie spotkałem Jarka vele Gada bagiennego, pozdrawiam, jeżeli to przeczyta
Wróciłem bez grzybów, za z jabłkami jeszcze poniemieckimi i super dobrymi z ogrodu i innymi smakołykami, taki "handel wymienny " :)
Wysyp na lewobrzeżu ...
-
DST
47.50km
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Moje prognozy i kolejność pojawiania się grzybów się sprawdziła, Było prawobrzeże, pora na lewobrzeże.
Sam początek wysypu, dwie wieloletnie miejscówki w głębi lasu, pierwsza nietknięta, w godzinę z minutami pełny kosz, przejście przez paprocie, na drugie pole, w części południowej to samo, tempo rzędu 300 - 400 na godzinę, schylamy się po jednego, a widzimy dziesięć następnych. część północna ktoś mnie ubiegł, ale musiało być to samo, o czym świadczy, że ktoś wycinał same kapelusze i zostawiał nogi. . Zbiór w niedziele po 11:00, nie wiedziałem czy pojadę, miało rano padać, celem było sprawdzenie, czy za Tanowem są w ogóle grzyby ? Mam w tej chwili ogląd jednak to tych dwóch miejsc, bo poza tym nigdzie się nie kręciłem. Zbiór świerki, podłoże mech, twarde błyszcząc mokre kapelusze, w sam raz na ocet. Sporo zostawiłem.
Grzyby można kosić, ale dalej od drogi
-
DST
53.00km
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wypchany kosz i pełno zostawionych grzybów, po trzech godzinach, sytuacja jednak zupełnie inna, niż dwa dni temu. Przez ponad półtora godziny brak (prawie ) grzybów, także na wieloletnich miejscówkach, ale blisko drogi. Szedłem na oślep, aż w końcu trafiłem, godzinka, pełny kosz. Dopiero po zbieraniu na podstawie słupków, okazało się, że byłem na zaznaczonej na swojej mapie miejscówce, w głębi lasu. Jeszcze dalej byli inni grzybiarze, z wypchanymi koszami, i także zostawionymi, jak mówili grzybami. Pełno grzybów, ale w głębi lasu, jak się trafi. Bliżej wyzbierane.
Miejsce zbierania to chociwelka, tam, są najwcześniej podgrzybki. Dlaczego ? Tego chyba nikt nie wie, ale tak jest co roku. Zastana sytuacja jest typowa dla trwającego już jakiś czas wysypu na tej drodze, wydaje, się, za długo uganiałem się za borowikami w Puszczy Bukowej, gdzie rower jest ograniczeniem, ze względu na teren, tutaj to rower ma przewagę.
Jeżeli wszystko przebiegnie w klasyczny sposób, za moment grzyby powinny być w całej Puszczy Goleniowskiej oraz Wkrzańskiej.
Początek sezonu.
-
DST
53.32km
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niecałe 3 godziny, po drodze jadąc przy okazji jak zwykle sprzątanie lasu.
Około 270 grzybów, 3 godziny, nawet niecałe. Mam nadzieję, że to dopiero początek. Przeplatanka, nic, pełno grzybów, nic, pełno grzybów... Przyjęta strategia zbierania na tym etapie: nie przywiązywanie się do miejsc, raczej szybkie przemieszczanie się w głąb, kosztem dokładności, by przejść jak największy teren i tym samym zwiększać statystyczne szanse na trafienie i nie zrażanie się jak przez dłuższy czas jeszcze nic nie ma. W lesie tłumy.
W drodze powrotnej przy przejeździe nad S-3 zauważyłem, że na dole na drodze leśnej i to nawet uczęszczanej, jest odkryty głaz, nie trudno się domyślić, że nie jest to bezpieczne w lesie, zwłaszcza o zmroku, w sezonie grzybowym. To nie było trudne, ani nawet ciężkie, parę sekund i zagrożenia nie ma. Nie żebym, się chwalił, bo nie ma czym, dla mnie sprawa oczywista, jakby przeszedł obojętnie i dowiedział się, że ktoś wpadł, byłbym nie mniej winny niż ten debil, który to zostawił ? Można narzekać, że to nie ja, że ktoś inny jest taki, ale co to zmienia i jaki mam na to wpływ ? Żaden. Wpływ miałem jednak na to,, że był problem i nie ma problemu.
A na nagrodą za pofatygowanie się, był rosnący obok kozak, były też kanie, ale nie zbierałem zostałem przy podgrzybkach.
Przeznaczenie zbioru: część suszenie,
część do jedzenia, chcę spróbować makaronu z grzybami i serem francuskim Saint - Marcellin, ser wyjątkowo miękki, może być ciekawe połączenie i trochę do marynaty.
Tanowo - jeszcze nie ma
-
DST
46.16km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
ściśle 1 podgrzybek, ale to tylko kwestia czasu
Puszcza Bukowa
-
DST
50.00km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
resztki borowików, miejsca wyzbierane
Zalesie - rekonesans
-
DST
50.00km
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
rano, mało czasu, bez wjeżdżania do lasu, mam nadzieje, że już nieługo ...