Pętla dobieszczyńska - kanie
-
DST
69.00km
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kanie, zebranych 20 sztuk, plus niezebrane stare lub za nierozwinięte, 2 rydze
Grzybobranie i jak zwykle przy okazji zbieranie śmieci
-
DST
52.00km
-
Temperatura
21.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kosz podgrzybków, co miejsce inna sytuacja, w jednych nic nie ma, w innych same maluchy. jeszcze gdzie indziej, stare spleśniałe grzyby - łącznie 5 godzin zbierania, na deser 1 borowik . Zboczyłem z moich miejscówek, co przełożyło się na większą ilość zebranych śmieci , głównie puszek po piwie i tu było kilka uwolnionych jeszcze żywych żuków.
Sporo osób z forów grzybiarskich to praktykuje, okazuje się, że i na BS nie jestem sam http://www.bikestats.pl/wycieczka/Jamborowanie-czyli-grzybobranie-i-lasu-sprzatanie_2008520.html
Cmentarz
-
DST
16.80km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wysyp punktowy, czy to już początek
-
DST
50.00km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie spodziewałem się ... liczyłem, że pojawią się za jakieś dwa tygodnie. Są nie wszędzie, zbieranie na dwóch starych miejscówkach, dopiero co wychodzą, las pusty. Miejscówki w zagłębieniu, wilgotne, dość dobrze zacienione, na sam koniec z ciekawości wszedłem na trzecie miejsce tj. na klasyczną sosnową miejscówkę i dostrzegłem ledwie kilka małych podrzybków.
To co w reklamówce,, zebrane na sam koniec już przerobione, na obiad i kolacje, wersja ze śmietaną z pieprzem cayenne,
Pierwotnie miała do być jazda turystyczna, bardziej już myślałem o opieńkach, może kaniach, czy maślakach ... .
Sromotnik bezwstydny za zaparowanym aparatem.
Pierwsze tej jesieni użycie kuchenki, bo jak wspomniałem miało być bardziej turystycznie. W zimny poranek ciepłe śniadanie, daje energii.
S-3 pod Goleniów plus Hotel Panorama
-
DST
98.55km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przejażdżka pod Goleniów z krótkim wjazdem do lasu, dla relaksu, w lesie spacer i kilkanaście podgrzybków, a w drodze powrotnej jabłka.
W trakcie powrotu niespodziewany, ale istotny telefon, że pewna osoba, której dawno nie widziałem przyjeżdża do Szczecina i będzie wieczorem na jedną noc w hotelu Panorama. Trafił się wiec po 19:00 dodatkowy kurs do tego miejsca. powrót po 22:00
Kolejny tydzień to kolejne załatwianie spraw związanych ze spadkiem, czekanie na spodziewane paczki, tak więc kolejne dni z małą ilością roweru, o ile w ogóle na to będzie czas.
Cmentarz, nowy hak GH-045 tylna przerzutka linki
-
DST
9.45km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Weekend, po tygodniu załatwiania spraw oraz po samodzielnym naprawieniu haku, tylnej przerzutki, i wymiany linek i podkręceniu jednej szprychy, z pomocą filmików z yt.
Dla jednych drobnostka dla mnie osoby która nie ma specjalnych technicznych zdolności jest to jakby nie było sukces.
Ale w sumie warto dokonywać jak najszerszego zakresu prac we własnym zakresie, generalnie oszczędność czasu i pieniędzy, wystarczy wymienić, że przerzutkę zamówiłem w cenie 104 zł, podczas gdy w jednym z serwisów cena wynosiła 159 zł, a do tego jeszcze robocizna. Dużo, nie dużo, jak dla kogo zawsze lepiej mieć, niż nie mieć.
Wymiana dokonana przy stanie licznika BS
Hak model - GH-045
122480.69
Loecknitz Packstation
-
DST
60.61km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po paczkę do Niemiec, po drodze zebrałem trochę dorodnych borowików i 4 rydze. Po drodze wizyta na cmentarzu.
Już po stronie polskiej awaria ( coś się wplątało w łańcuch i zerwało hak). czekam na dostawę tylnej przerzutki, hak miałem w zapasie, kolejny zamówiony, by była w zapasie 1 sztuka. Z Dobrej przejażdżka autobusem. Na razie więc przerwa, której o tyle mocno nie odczuwam. gdyż pierwszy wysyp w zasadzie się skończył, a ja jestem i tak uziemiony, bo dziś notariusz by załatwić nabycie spadku, a potem załatwianie wszystkich formalności własnościowych ( mieszkanie, samochód, gaz, telefon, prąd, banki, itd itd . )
Cmentarz i pętla przez Lubieszyn
-
DST
41.94km
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Koniec pierwszego wysypu
-
DST
58.70km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Około 150 podgrzybków w ponad 2 godziny, do tego kilka borowików przed wjechaniem do lasu, po które pojechałem w okolice Zalesia oraz 4 po wyjechaniu z lasu. Jeżeli chodzi o podgrzybki to zapewne koniec pierwszego wysypu. Podgrzybki w całości przekazałem kuzynce, zostawiając do suszenia tylko borowiki.
W drodze powrotnej, spotkałem Tunię, pozdrawiam !
Po czasnicę
-
DST
40.00km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z chwili kiedy piszę relacje została jeszcze połówka, będzie zrobiona na zupełnie inny sposób ...