Cedynia - Klępicz - Siekierki - pętla przez Niemcy skróty, borowiki i czereśnie
-
DST
216.60km
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trasa: Szczecin - Rosówek - B-2 Schwedt obwodnica do zjazdu na Meyenburg - przecięcie szosy Schwedt - Felchow - Zuetzen - Odra - Nyssa - Hohenwutzen - Osinów Dolny - Cedynia - Golice skrót do szlaku rowerowego - stacja Klępicz - Siekierki - Stary Kostrzynek - Osinów Dolny powrót szlakiem Odry i Nysy do - Zuetzen - L-284 - Berliner Allee - Karl - Teichmann Strasse ( runda po okolicznych ulicach i parkach, by przetestować najlepszy skrót ) - droga 166 - Lindenallee - Vierraden - B-2 - Gartz - Rosówek - CC - Szczecin
Co się udało nowego odkryć ?
1. Wytyczenie skrótów przez Schwedt pozwalających skrócić drogę na południe od tego miasta z pominięciem szlaku Odra - Nysa, dzięki temu szybciej i oszczędzając kilometry będzie można dotrzeć w interesujące tereny na południe od tego miasta.
2. Nowa trasa w kierunku kultowej stacji Klępicz, w tym odkrycie skrótu z Golic do stacji Klępicz
3. . Odkrycie kolejnego skrótu ze Starej Rudnicy do Golic.
4. Wpadły nowe pomysły na co najmniej trzy pętle rzędu 200 + odbijające ze szlaku Odra Nysa na Pinnow i Angermuende
5. Odkryłem bardzo interesujące miejscówki na borowiki pod Schwedt.
Wykorzystując wczesną porę w pierwszą stronę przejechałem się fragmentem obwodnicy Schwedt w ciągu drogi B2.

Droga na Meyenburg.

Po przecięciu drogi Schwedt - Angermuende - kontynuacja jazdy na Zützen


Zützen - Kośćół z 1250 roku oraz widoczna oraz najstarsza płyta nagrobna z powiatu Ucekrmarkt z 1513 roku. Obok mauzoleum Fam. von Bredow z lat 1793 / 1793.

Nowe pomysły na pętle 200 + w oparciu o gęstą sieć szlaków w okolicach Angermunede.


Upamiętnienie bitwy pod Cedynią.


Za Cedynią zjazd w kierunku Mieszkowic. Morynia która dojechałem do Golic, tuż za Golicami wybudowano ścieżkę rowerową w kierunku Żelichowa, aktualnie kończy się ona na szlaku rowerowym, z Siekierek do Godkowa, dalej biegnie droga polna.
Ja szlakiem dojechałem do kultowej stacji Klępicz, tam kawa i uzupełnienie wody, zdjęć już nie robiłem raz, że robiłem to już pare razy, dwa, że przyjechali inni rowerzyści.

Tam zmiana kierunku jazdy i jazda na Siekierki, nie dojechałem jednak do mostu, tylko pojechałem drogą wojewódzką 126 do Osinowa Dolnego.

Po drodze odkryłem skrót do Golic z pominięciem Cedyni, która być może przetestuje kolejnym razem.





Tuż przed Osinowem wizyta najdalej wysuniętym na zachód miejscu Polski

Powrót do Zützen. szlakiem Odra - Nysa, który opuściłem by przetestować nowy wariant przejazdu przez Schwedt przez Berliner Allee


Rondo i dalej na wprost Karl Teichmann Strasse.

Na drodze 166 skręt w prawo , po czym zaraz w lewo na Vierraden. Pokręciłem tam się tam trochę by wybrać najlepszy wariant.
Podsumowując optymalna trasa przejazdu jeżeli nie chcemy ją pokonywać na wysokości Schwedt trasą Odra Nysa:
Od Zützen - jazda przez Berliner Allee, dalej rondo kierunek na Szczecin, aż do drogi 166, dalej w prawo i lewo odbicie na Vierraden
Lepszym wariantem za rondem na światłach skręcić w prawo do Heinersdorfer Damm i na Julian Marchlewski Strasse, skręcić w lewo i dalej cały czas prosto

Jazda w odwrotnym kierunku ku pamięci:

Odbicie z B2 na Vierraden, na zdjęciu ścieżka rowerowa łącznik która możemy skrócić drogę

I tak aż do centrum, za torami możemy albo odbić w prawo na drogę 166, by kawałek dalej odbić na drogę na Felchow i dalej cały czas prosto.
Lepszym wariantem jest pojechać prosto w Julian Marchlewski Strasse i kawałek dalej obić w prawo Heinersdorfer Damm, droga jest bardziej spokojna.

Na skrzyżowaniu odbijamy w Karl - Teichmann - Str. . Na początku drogę najlepiej pokonać przez park, dalej jest asfaltowa droga rowerowa.


Co zwracało uwagę, to mnóstwo borowików w dębowych lasach pod Schwedt, oczywiście nie zbierałem, bo dziś była jazda nazwijmy to treningowa, z pełnym ekwipunkiem.
Z kolei z Gartz w kierunku Rosówka było mnóstwo dojrzałych czereśni, co zaskoczyło w kontekście przymrozków w okolicach Szczecina, ale dobrze jest wiedzieć, że nie wszędzie wszystko przymroziło.
Sprawdzić dzikie czereśnie
-
DST
43.50km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pojechałem sprawdzić stan moich ulubionych dzikich czereśni, co roku te potężne drzewa są obsypane słodkimi czarnymi owocami, idealne na kompot. W tym roku wszystko wszystko dojrzewa wcześniej, na ogrodzie już są dojrzałe porzeczki, a nawet można już skubać pierwsze wiśnie. Niestety okazało się, że w tym roku wszystko wymarzło, nie ma ani jednego owocu na wszystkich tamtejszych drzewach.
Nie jest to nic nowego w tym roku, bardzo dużo różnych owoców, na wybranych drzewach padło w 100 %, wszystko zależy od miejsca i gatunku.
Dodam tu, że wszystko wskazuje, że w tym roku nie będzie jagód, no chyba, że natknę się jeszcze na jakieś stanowisko, gdzie przymrozki nie były tak dotkliwe.
Czwarte "borowikobranie "
-
DST
94.20km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwarte "borowikobranie" , w ramach pętli przez Niemcy, na razie raczej ostatnie. Robi się sucho i mają być upały i nie pojawiają się nowe miejsca z wysypami grzybów, o czym najlepiej świadczy, to, że na przedwczorajszej miejscówce, gdzie znalazłem rekordową ilość borowików, nie było dziś żadnego nowego owocnika. Żeby nie było wątpliwości, biorąc pod uwagę porę roku jestem bardzo zadowolony ze zbiorów w tym tygodniu, .
W sumie wyszła pełna blacha, borowików ile było trudno policzyć, biorąc pod uwagę, że grzyby kroiłem na miejscu i nieraz do kosza trafiał tylko fragment kapelusza.
Borowikowy szał, na 1 miejscu 72 sztuki (pełny kosz)
-
DST
66.82km
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jechałem na konkretne miejsce w Niemczech, odkryte przypadkowo 15 lat temu, jest tam dębowy lasek, w kształcie trójkąta, którego kąty stanowią dwie rozdzielające się drogi biegnące do drogi głównej. Kiedyś była tam wiata, i przez przypadek skoczyłem do lasku za potrzebą i no i tak odkryłem te miejsce. Miejsce pewne jak w banku, tylko trzeba się nie spóźnić, rok temu widziałem tam już tylko śmierdzące rozkładające się borowiki, przyjechałem za późno.
Nigdy nie widziałem by ktoś oprócz mnie nawiedzał te miejsce - łącznie na powierzchni przeciętnego większego mieszkania w bloku było 72 sztuki borowików, pełny kosz, znacznie więcej odrzuconych już w lesie, ostatecznie po przebraniu, dwie wielkie blachy, z tego 1 do duszenia, druga na wielką patelnie, smażone do podziału, został jeszcze 1 worek do zamrożenia.
O ile w tym miejscu było pełno grzybów, do na drodze do tego miejsca nic nie spotkałem, prócz jednej zasuszonej kani, choć mijałem parę miejscówek. W drodze powrotnej okrężnej trafiłem jeszcze kilka borowików, ale niemal 100 % okazały się niezdatne do zbioru, ponadto natrafiłem na 1 kozaka.
Część grzybów została wykorzystana do spaghetti, które będzie dopiero gotowe na jutro musi wystygnąć, będzie serwowane z olejem rydzowym nierafinowanym, pełnym kwasów Omega-3, który spożywa się wyłącznie na zimno. Skład makaron, borowiki smażone z cebulą na maśle z dodatkiem smalcu ( sól, pieprz, jako przyprawa mikroskopijne ilości cukru i octu, ziele angielskie, liść laurowy, gorczyca), po dodaniu do makaronu, przyprawa do makaronu prymat, tymianek oraz około 250 gramów sera żółtego.
Grzybobranie - borowiki, kanie, kozaki , maślaki
-
DST
80.60km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd po głosowaniu.
Prym wiodły borowiki i wyszła po przebraniu pełna kopiasta blacha do suszenia, oprócz tego były 3 kanie, trochę maślaków , 1 kożlarz czerwony i 1 duży kożlarz babka, oczywiście wielokrotnie więcej borowików zostało w lesie. Występowały punktowo właściwie tylko w jednym miejscu, o o specyficznym warunkach wilgotnościowych ( zagłębienia). tam gdzie już były. Pierwsze letnie grzyby, jak się już pojawią stanowią nie lada wezwanie, to walka z czasem i wyścig z robalami, które im cieplej tym się szybciej i licznej pojawiają, grzyby również im cieplej, tym szybciej rosną, tak więc cały proces przebiega błyskawicznie, a grzyby równie szybko znikają co się pojawiają.
Finał,już po wstępnym przebraniu grzybów w lesie
Borowiki
Najbardziej pożądany koźlarz i jednocześnie i spotykany najrzadziej, przeze mnie - koźlarz czerwony
sromotnik bezwstydny
Borowiki i maślaki - pierwsze grzybobranie
-
DST
63.10km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po przebraniu blacha borowików do suszenia i maślaki w śmietanie, starczą na 2 - 3 razy
Tyle do suszenia
Maślaki
Jak dla mnie jadalny muchomor czerwieniejący, były i dwie kanie i 1 kozak
Dąbie
-
DST
30.69km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tylko tyle, po południu muszę być w domu
Trzęsacz z rekordem życiowym
-
DST
240.20km
-
Temperatura
28.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trasa: Szczecin - Rurzyca - Goleniów - Miękowo - Rokita - Wysoka Kamieńska - Kozielice - Niemica - Jatki - Świerzbno - Pobierowo - Trzęsacz - Pobierowo - Świerzbno - Stuchowo - Mechowo - Golczewo - Moracz - Rokita - Miękowo - Goleniów - Rurzyca - Załom - dokrętka jak na zdjęciu i dodatkowo do wyrównania do kolejnej dziesiątki runda po parku Żeromskiego.
Rokita - pałac
Kościół w Kozielicach, udało mi się wejść do środka
Pałac w Benicach, do którego wiodą ślady zaginionego skarbu katedry kamieńskiej https://www.youtube.com/watch?v=2JtVpJTTGLI
Wypatrzona wykuta data przy drodze, jak mniemam jest to data wybudowanej drogi ze Świerzbna w stronę Gryfic
Golczewo
Dłuższy postój na drodze z Rokity w kierunku trójki i dalej Stepnicy
Dokrętka km pod Załomiem na dawnym zjeździe z Załomia w kierunku trójki
Warto było nie tylko ze względu na km, ale i dlatego, że napotkałem tam pierwszego maślaka
Zmiana łańcucha i kasety Dobieszczyn pętla
-
DST
84.08km
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przy dystansie BS 151468.28
Myślibórz - nowy szlak wytyczony, pętla
-
DST
190.25km
-
Temperatura
30.0°C
-
Sprzęt Kalkhoff
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trasa: Szczecin - Zdroje - Radziszewo - Gardno - drogą wspomagającą wzdłuż S-3 - Kunowo - Banie - Piaseczno - Tetyń - szlak niebieski Załęże odbicie na na drogę Kiekrzów - Myślibórz, - Myślibórz, test drogi wyjazdowej nr 26, szlak rowerowy na Choszczno do przecięcia ze stara trójką, kontynuacja na Sulimierz, Mostkowo - Dziedzice - Jesionowo - Lucin - Przelewice - Kosin, szlak rowerowy - Brzesko - Mechowo - droga nr 122, Pyrzyce, stara trójka Stare Czarnowo - Kołbacz - Puszcza Bukowa - Szczecin ( park dokrętka ok, 3 km do pełnej dziesiątki, w tym wypadku dziewiątki :) ).
Pod Baniami, jedna z nielicznych czereśni która nie dostała przymrozkami
Piaseczno - Tetyń o poranku
Tetyń
Załęże , od Tetynia test nowego odcinka szlaku niebieskiego i jednocześnie sprawdzenie nowego pomysłu na skrót do Myśliborza , co się tam rzuca w oczy to doskonały asfalt, na wszystkich nawet najmniejszych uliczkach.
Asfalt jest także po wyjeździe z wioski, w pewnym momencie się kończy i zaczyna się droga szutrowa
Po lewej stronie olbrzymie jezioro
I tak do rozjazdu na skraju lasu, na wprost idzie szlak niebieski do Sitna, ja skręciłem w prawo, by przetestować skrót na Myślibórz, został do przejechania w przyszłości odcinek do Sitna.
Test wypadł pozytywnie wyjeżdża się pod wioską Kiekrzów i stąd można lokalną drogą dostać się do Myśliborza bądź w kierunku Rowu i dalej na Trzcińsko - Zdrój
Na trasie do Myśliborza
Myślibórz
Potem krótki test drogi krajowej nr 26 i wyjazdu w stronę Szczecina i szybki powrót na szlak rowerowy w kierunku Choszczna, który przejechałem już rok temu
Ostatnim razem tu jednak trzeba było wyjechać na starą trójkę, bo nie był gotowy szlak do Sulimierza, dziś przejechałem ten brakujący odcinek i wyszła trasa powrotna
Brakujący odcinek do kolekcji
W Sulimierzu opuściłem szlak i wjechałem do wsi, pojawił się taki znak i trasa ułożyła się sama, pojechałem na Mostkowo i dalej na Przelewice
Przecięcie z drogą 156 i dalej prosto.
Dziedzice. Bardzo ważne dla mnie miejsce, związane z obozem jenieckim w Dobiegniewie ( Woldenberg), w tym obozie był mój dziadek i jego brat. W 1945 ewakuowano obóz dwoma grupami jeńców, jedna z nich szła przez Dziedzice, gdzie przez pomyłkę czołg walnął w stodołę, gdzie byli jeńcy. Eh... przesiedzieć całą wojnę w obozie i tak głupio zginąć, dodam, że wśród grupy zabitych nie było mojego dziadka ani jego brata.
Niedokończony, ale przejezdny brakujący fragment z Kosina do Brzeska, gdzie zaczyna się szlak rowerowy do Pyrzyc, po śladzie dawnej linii kolejowej. Na horyzoncie już asfalt, zawsze do Przelewic jeździłem przez Brzesko, tak więc wpadł do kolekcji jeszcze jeden zaliczony odcinek. .
Przygotowanie napoju izotonicznego na trasie, dodam że zamierzam używać tego , tylko przy naprawdę długich wycieczkach, organizm ma naturalny zapas glikogenu w mięśniach i wątrobie i sam go produkuje, to jest tylko uzupełnienie gdy podczas długiego wysiłku, organizm nie nadąża z produkcją glikogenu , co wpływa na wydolność mięśni.
. Dalej to już znajome tereny i dodatkowo alert burzowy, więc skupiłem się już tylko na kręceniu korbą.